Dzisiejsze polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe przejdą do historii jako festiwal uległości rządu Donalda Tuska.
Swoiste podsumowanie ostatnich kilku miesięcy bezsilności i niesamodzielności „uśmiechniętej Polski” względem Niemiec:

Reparacje wojenne?

Zamiast poważnej propozycji – mamy propozycję śmieszną i żenującą. Śmieszna, czyli Dom Polsko-Niemiecki o znaczeniu czysto symbolicznym. I żenująca, czyli nieokreśloną deklarację pomocy dla osób ocalałych z okupacji. To jest właśnie forma odkupienia za wymordowanie kilku milionów obywateli oraz pogrzebanie szans rozwojowych Polski na długie dziesiątki lat.

Finansowanie obronności?

Tarcza Wschód i kopuła, którymi premier Tusk się tak chwali, dopiero co zostały zablokowane przez Niemcy na Radzie Europejskiej.

Bezpieczeństwo granic?

Może zapytajmy o bezpieczeństwo granicy polsko-niemieckiej, przez którą niemieckie służby w ostatnim czasie dokonywały przerzutu nielegalnych migrantów.

Pakt migracyjny?

Raz mówią, że są przeciw, ale kiedy przychodzi co do czego – popierają i podpisują.

Żegluga śródlądowa na Odrze?

Sprawa została wyhamowana, wyciszona, zapomniana. Ze stratą dla szans rozwojowych Polski, z zyskiem – dla Niemiec.

Sprawy energetyczne?

Prowadzone pod znakiem Zielonego Ładu, ETS i ETS2, forsowanych przez Niemcy. Gorzej dla Polaków, którzy od wczoraj płacą wyższe rachunki za prąd. A w przyszłości płacić będą jeszcze więcej.

Pamiętamy wszyscy, jak premier Tusk mówił „mnie w Unii nikt nie ogra”. I co się okazało? Jest ogrywany na każdym polu, nie może wyjść z własnej połowy, a dziś niemiecki rząd przyjeżdża do Warszawy i upokarza go na oczach nas wszystkich.

Fot. Krystian Maj /KPRM

Autor: Mateusz Morawiecki
Polski menedżer, bankowiec i polityk. Prezes Rady Ministrów w latach 2017-2023. Poseł na Sejm RP, wiceprezes PiS.