Dziś, przejeżdżając przez Łubną-Jakusy i patrząc na plac po zburzonym budynku szkoły podstawowej, ogarnęła mnie smutna refleksja. Zrozumiałem jedno – dobrze, że przez te 4 lata pełniłem funkcję burmistrza Błaszek, bo to, co teraz się dzieje, to nic innego jak czysta grabież w białych rękawiczkach! Dziś widzę, dlaczego tak ostro atakowano moją osobę. Teraz rozumiem, dlaczego za wszelką cenę próbowano usunąć mnie ze stanowiska.
W ciągu tych 4 lat skutecznie przeszkadzałem w rozkradaniu majątku gminy!
Wszyscy śmiali się, gdy mówiłem o „Błaszkowskim układzie”, ale jak się okazuje, to nie była fikcja. Na naszych oczach majątek gminy jest rozsprzedawany za grosze. Prawie każdy, kto był przy korycie, coś zyskał: jedni dostali posady dla rodziny, inni nielegalnie dzierżawili ziemie gminne, jeszcze inni unikali płacenia podatków za cichym przyzwoleniem władzy, a błaszkowskie elity wykupywały gminne mienie za śmieszne pieniądze. Te same firmy wygrywały przetargi, budowały „mocne” drogi, które rozpadały się zaraz po ich wybudowaniu. Ścieki z oczyszczalni, a nawet szkół trafiały do rzeki lub do kanałów melioracyjnych. A ja przez 4 lata skutecznie przeszkadzałem w tym procederze!
A teraz mamy wodza, który zarabia więcej niż prezydent dwumilionowej Warszawy, śmieje się ludziom w twarz, bo nawet jak odejdzie, dostanie olbrzymią odprawę, a potem wróci na ciepłą posadkę w starostwie. To jest ta „nowa jakość” po przywróceniu powagi w gminie? Uczciwi ludzie, spoza układu, muszą szukać pracy daleko od gminy, bo macki tego układu sięgają daleko poza naszą gminę i powiat. Widzicie to? Czy nadal macie klapki na oczach?
Nie byłem idealnym burmistrzem, ale teraz wiem, że miałem wokół siebie ludzi, którzy tak naprawdę trzymali się błaszkowskiego układu. Wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy. Dziś widzę, jak naiwność kosztowała mnie wszystko. Dawałem z siebie wszystko dla tych, którzy teraz są przy korycie i udają, że mnie nie znają. Za błędy się płaci, a ja zapłaciłem najwyższą cenę – musiałem zostawić chorą mamę i wyjechać do Warszawy, by zarobić na życie i pomóc jej. Może nie wierzycie, ale za każdym razem, gdy wyjeżdżam z domu, łzy mi ciekną. Ale nie mam wyjścia, bo nie mogę liczyć na pomoc ludzi, którzy boją się własnego cienia. Zadziwia mnie tylko to, jak bardzo ludzie są sprzedajni, ale z drugiej strony – jacy mają być, skoro wzór idzie z góry?
Ale teraz najważniejsza jest dla mnie nasza gmina i Wy. Zastanawialiście się, co z niej zostanie za 4 lata? Boję się, że nic. Wielu ludzi prosi, żebym wrócił, bo tylko ja jestem w stanie zniszczyć ten układ raz na zawsze. To prawda! Wiem, że nie mam ceny, ale wiem też, że do tego potrzebni są uczciwi i bezinteresowni ludzie. Ci, którzy mogliby zostać radnymi i nowymi pracownikami, musieli wyjechać, bo błaszkowski układ najpierw próbuje kupić, a potem zaczyna niszczyć tych, którzy nie chcą z nim współpracować. Trzeba uciekać, jeśli chce się normalnie żyć i utrzymać rodzinę.
Szkoda mi gminy Błaszki. Wszyscy zarzucają mi, że ciągle o niej wspominam, ale przez te 4 lata włożyłem w nią kawał serca i nie mogę patrzeć, jak jest rozkradana w tak bezczelny sposób. Obudźcie się proszę ! Finansujecie ten Błaszkowski Folwark! Musicie temu powiedzieć STOP! Zróbcie to dla własnych dzieci!
Zostaw komentarz