Polska mogła, ale nie zrobiła tego, co należało zrobić odpowiednio wcześnie, więc jeśli zbankrutuje w wyniku „Zielonego Ładu”, to będzie tylko i wyłącznie nasza wina…

Tak zdaje się mówić red. Jakub Wiech „analizując” hasła polityków przed unijnymi wyborami…

Naprawdę nie wiem, jak można być aż tak naiwnym!

Czy red. Wiech miał/ma jakiś lepszy pomysł na uratowanie Turowa, czy też wyłączenie jednej z ważniejszych w kraju elektrownii uważa za „pikuś”?

Przyznam szczerze, że z miesiąca na miesiąc to, co wypisuje red. Wiech coraz bardziej mnie irytuje. Zadowolony z siebie „duduś” w gajerku, który bezkrytycznie przyjmuje to, co serwuje Komisja Europejska za dobrą monetę, radośnie przy tym twierdząc, że jeśli coś odbije się szkodą dla Polski, to samiśmy temu winni, bo „nie potrafimy się dogadać”.

Czekać tylko, aż redaktor Wiech zostanie premierem i pokaże wszystkim jak właściwie należy się z KE „dogadywać”, bo – jak widać nie umie tego, co sam pisze, ani prawica, ani lewica liberalna. Umie to chyba tylko on – król złoty!

Zarazem – widać u redaktora Wiecha kompletne niezrozumienie tego, czym jest kampania wyborcza, gdzie zasadniczo prezentuje się wyborcom ogólne nastawienie, kierunek, w jakim chce podążać dane ugrupowanie a nie jakieś złożone konstrukcje intelektualne.

Prawica – nie tylko polska z resztą – mówi jasno: „Zielony Ład” w obecnym kształcie jest nie do utrzymania i nie mamy żadnego zaufania do obecnych elit, że są w stanie go właściwie urealnić.

Na tym polega demokracja, Panie Wiech, że władza przechodzi z rąk do rąk a nie, że stale żyruje się jedną grupę w niezłomnej wierze, że niezależnie od poprzednich błędów zawsze znajdzie siły, środki i wolę do zmian.

Pan Wiech powinien chyba urodzić się w 1970 r. w Meksyku, gdzie przez 70 lat non-stop rządziła „Partia Rewolucyjno-Instytucjonalna”. To by mu chyba najbardziej odpowiadało, skoro tego samego oczekuje od współczesnej Unii Europejskiej, gdzie liberalno-lewicowe elity rządzą niewzruszenie od lat, nieustannie suflując pogląd, że to wyłącznie one mają jedyną „właściwą” odpowiedź na wszystkie problemy a każda inna formacja polityczna jest „zagrożeniem”.

Pan Wiech stał się częścią mainstreamowej propagandy „FUD” (Fear, Uncertainity, Doubt – Strach, Niepewność, Wątpliwość), którą prowadzi oskarżając wszystkich spoza „głównego nurtu” o złą wolę, brak umiejętności i pomysłów. Czytając jego publicystykę można odnieść wrażenie, że jedynie Frans Tiemmermans i Ursula von der Leyen mogą uratować planetę i zabezpieczyć przyszłość Europy. Nikty inny! Brakuje jeszcze tylko, żeby zaczął posądzać tych, którzy uważają „Zielony Ład” w obecnym kształcie za szkodliwy o prorosyjskość…

Czytaj więcej.