Jak twierdzi TVN i część innych mediów, oraz ministrowie z KO, w dużym skrócie, PiS to „rosyjskie nuce” i oraz są „prorosyjscy”. Doszło do tego że w Sejmie, Budka mówił do posłów PiS po rosyjsku.
Oczywiście wszyscy zapomnieli o tym, że kiedy rządziło PO-PSL, PiS był oskarżany o „antyrosyjskość”, a z tą „antyrosyjskością” Kaczyńskiego i PiS-u dzielnie walczył Tusk.
Co więcej ta antyrosyjskość PiSU miała uderzać w UE i NATO i była sprzeczna z polską racją stanu. Że oskarżano PiS o „próbę wywołania wojny z Rosją o wrak Tupolewa”.
Na tę rzekomą prorosyjskość PiSu miało wskazywać to że „Kaczyński to człowiek Orbana, a Orban to człowiek Putina”. Jakoś znów wszyscy zapomnieli, że jako „człowiek Moskwy” określany był przez Rosjan, sam Donald Tusk, który nie tylko nie miał nic przeciwko temu, ale sam o Putinie mówił „nasz człowiek w Moskwie”.
Drugim argumentem miał być sędzia Szmyt, który był „PiS-owskim sędzią”. Jakoś wszystkim umknęło, że Szmit, równie dobrze współpracował ministrami z PiS jak i z ówczesną opozycją. Co więcej, okazuje się „prorosyjski” PiS rzekomo tolerował jego działalność. Znów zapomina się o tym że Bodnar jako minister sprawiedliwości wyrzucił KILKUDZIESIĘCIU sędziów ze stanowisk, ale tego rzekomego „PiSowskiego” sędziego Szmyta zostawił i to na bardzo odpowiedzialnym stanowisku.
Co więcej ten człowiek, został czujne PEOWSKIE przez służby i SG WYPUSZCZONY Z POLSKI na Białoruś.
Teraz mamy jeszcze ciekawiej, „wolne sądy” wypuszczają dywersantów, prokuratura Bodnara, nie jest w stanie przekonać sądu, że oni uciekną, a służby nie są w stanie ani ich upilnować, ani określić gdzie oni się podziali. Jeszcze jeden znak zapytanie, to fakt kilkoro tych uciekinierów byli Ukraińcami, dlaczego nie wydano ich Ukrainie?

To jest kwintesencja rządów Tuska a przy okazji Bodnara. Ktoś łapie bandziorów i terrorystów, którzy następnie są wypuszczani i „znikają”. Takie pytanie, jak myślicie, czy znając skuteczność działania państwa polskiego, to co się dzieje spowoduje że bandyci i terroryści będą się bać? Kogo? Wojska które nie może do nich strzelać, a jak ich już złapią na działalności de facto terrorystycznej, bo terroryzm to nie tylko bomby, to ich się wypuści i pozwoli im uciec.

Tak więc jeśli Tusk szuka „ruskich onuc” i „agentów Moskwy”, to niech popatrzy na siebie w lustrze, obejrzy się wokół, i popatrzy na swoich współpracowników.