Z dedykacją dla wahających się

„Podróż nie potrzebuje uzasadnień. Rychło okazuje się, że jest celem sama w sobie. Sądzisz, że po prostu odbędziesz podróż, lecz niebawem ta podróż zaczyna cię kształcić lub paczyć”. Nicolas Bouvier „Oswajanie świata”.

Mieliście tak kiedyś?

Może w dzieciństwie, a może już w dorosłości? Siedzisz w domu przy stole, a przed tobą rozłożony atlas, a w nim mapy z morzami, miastami, dżunglami, pustyniami. Niektóre nazwy są tak magiczne i tajemnicze, że chcesz już, natychmiast rzucić wszystko i tam się udać. Czymkolwiek i jakkolwiek. Piechotą, samolotem, statkiem, balonem. Takie: Samarkanda, Kaszmir, Himalaje, Wyspy Karaibskie czy archipelag indonezyjski. Same nazwy już pociągają. A potem przychodzą obrazy. Te rzeczywiste, może z filmów i fotografii w książkach. I te mityczne będące kolażem naszych tęsknot, marzeń, zapachów, usłyszanych niegdyś baśni i mitów o mrówkach wydobywających złoto, amazonkach, śpiewających syrenach wciągających żeglarzy w morskie odmęty.
Im dłużej marzysz i myślisz o podróży tym silniejsze pojawia się pragnienie by tam dotrzeć, powąchać, dotknąć, poznać innych ludzi, inne zwyczaje.
Gdzieś jednak tę radosną fascynację zakłóca głos rozsądku. A co z pracą? Rodziną? Skąd wezmę pieniądze? Czy tam gdzie jadę jest bezpiecznie?

I wtedy zaczynasz szukać motywacji bo nie umiesz nazwać tego co cię wypycha z domu. Mówisz sobie, no dobrze, jeszcze mam czas na podróżowanie. Jeszcze muszę zrobić karierę, kupić mieszkanie, samochód. Może jak to wszystko osiągnę będę podróżował/ła. I wreszcie, pewnego dnie kiedy najmniej się tego spodziewałeś/łaś pod wpływem tych pragnień i tęsknot pękają w tobie tamy rozsądku. Pakujesz plecak lub walizki, kupujesz bilet i ruszasz w świat. Ruszasz w miejsca dla ciebie nieznane.

A kiedy cię spytają, co masz z tego podróżowania? Co ono ci dało? Przecież mogłeś/aś wydać te pieniądze inaczej. Na nowy samochód, lokatę bankową. Wtedy możesz tym wszystkim zdziwionym i poukładanym znajomym powiedzieć – podczas nich, choć przez krótką chwilę, mogłem/am dotknąć istoty życia.

Foto ilustracyjne, Jolanta Styrczula, Hamadan, Iran, rozmowa na ulicy.

Antoni StyrczulaAutor: Antoni Styrczula
Opinii publicznej kojarzę się jako rzecznik prasowy Prezydenta RP, a także dziennikarz radiowo-telewizyjny i prasowy. Od wielu lat zajmuję się szkoleniami i doradztwem w zakresie public relations i marketingu politycznego. Jestem ekspertem w kreowaniu wizerunku firmy w e-przestrzeni i social mediach oraz zarządzaniu informacją w sytuacjach kryzysowych. W wolnych chwilach podróżuję. Przede wszystkim do Azji. Więcej tekstów autora przeczytacie na blogas24.pl