Masowy udział elektoratu prawicy w tegorocznym Marszu Niepodległości – nawet jeśli będzie on przez reżim zakazany – jest dziś najważniejszym wyzwaniem dla partii prawicowych w Polsce.
Powinno to być poprzedzone szeroką kampanią informacyjną wyjaśniającą powody takiej konieczności – przede wszystkim zagrożenie demokracji spowodowane przez postępującą kryminalizację prawicowego światopoglądu, jawnie bezprawne i przemocowe działania władzy, szalone zadłużenie kraju, niszczenie polskich przedsiębiorstw, rezygnację z planów rozwojowych i nieustanne wspieranie interesu niemieckiego.
Powinny być wyraźnie wskazane miejsca i czas zbiórki osób, które są zainteresowane udziałem w marszu, powinny być też przygotowane dla nich odpowiednie emblematy.
Jeśli reżim będzie chciał się dopuścić masowych aresztowań, warto zawczasu przygotować odpowiednią pomoc prawną.
Prawica musi zrozumieć, że bardzo szybko wracamy do czasów komuny a nic nie przekona o tym ludzi bardziej niż doświadczenie masowych represji dotykające tych, którzy chcieliby wziąć udział w narodowym święcie.
Władza na pewno będzie starała się doprowadzić do chuligańskich prowokacji. Dlatego dobrze, żeby organizacje prawicowe wzięły to pod uwagę. Trzeba się liczyć z tym, że władze Warszawy specjalnie zorganizują jakiś własny „tęczowy” marsz – tylko po to, aby doszło do konfrontacji. Trzeba tym wzgardzić i robić swoje.
W ogóle – polska prawica musi zacząć przypominać sobie zasady organizacyjne z czasów stanu wojennego. Po mału budować struktury poziome, rozproszone, odbudowujące więzi międzyludzkie i ideowe na podstawowym poziomie. System się domyka. Za chwilę skończy się w UE wolność słowa. Serwery trzeba mieć poza Polską, domeny również. Dobre serwerownie poza europejską jurysdykcją są w np. w Turcji. Warto utrzymywać ich kopie w tzw. „darknecie” i informować na temat tego jak się do nich dostać za pomocą przeglądarki „Tor”.
Po prostu – trzeba odbudowywać „drugi obieg”, bo jeśli nie zacznie się tego robić teraz, to kiedy przyjdzie co do czego – będzie na to za późno.
Warto uświadamiać na ten temat europejskie partie prawicowe. Zachód nie ma pamięci samizdatów, nie ma poczucia grożącego niebezpieczeństwa. Ktoś musi im je zacząć uświadamiać.
Należy też odbudowywać tradycję przysposobienia wojskowego młodzieży – organizacje prawicowe powinny się tym pilnie zająć. Młodzież prawicową warto szkolić w zakresie walki miejskiej, zasad konspiracji, bezpieczeństwa komunikacji, przygotowania ideowego i historycznego, organizowania niezależnych akcji propagandowych itd. Dziś wydaje się to szaleństwem, ale za kilka lat będzie koniecznością.
Prawica patriotyczna musi stać się w znacznej mierze samowystarczalna, gdyż jej możliwości działania w ramach coraz bardziej fasadowego systemu demokratycznego będą systematycznie ograniczane. Tzw. liberalna demokracja na naszych oczach zamienia się we wrogi system totalitarny.
Zostaw komentarz