Jesteśmy 12 kilometrów nad ziemią. Predkosc podają prawie 900 km/h.
Czas się zatrzymał, a może cofnął niczym w genialnym filmie „Intelstellar”. Tam tata chciał uratować świat, ale musiał pożegnać się z córką. Wiedział, że w kosmosie czas lecieć będzie inaczej. On pozostanie młody, tracąc lata, te bezcenne, pierwszej miłości jego córki, pierwszych randek, zawodów i sukcesów. Wiedział, że jej już nie spotka…
Obok mnie, tuż pod gwiazdami śpi moja najstarsza córka.
Wracamy z wyprawy, mocno naszej wyprawy za Ocean.
W filmie, o którym wspominałem Matthew McConaughey chciał pokazać córce wszechświat, jego tajemnicę oraz drogi wejścia do jego misterium. Ona, pełna pasji zaszczepionej przez Tatę odkrywa jak uratować Ziemię. Jest na niego wściekła, że ją opuścił, a jedniczesnie to on w jej sercu daje jej moc do poznania zagadek, które dadzą bezpieczeństwo niebieskiej planecie.
Ja chciałem mojej Córce pokazać świat, pierwszy paszport, pierwszy lot wraz z startami i lądowaniami na kolejnych lotniskach, pierwsze osoby poznane zagranicą.
Czy się to udało?
Patrzę jak śpi, mając w pamięci jej oczy, gdy poznawała kolejne osoby, smaki, miejsca, zapachy i obrazy. Widzę ją w nowych relacjach, spotkaniach i nowych słowach wypowiedzianych w innym języku. Zatrzymuję się nad tym patrząc za okno, patrząc na nasz wspólny kosmos. Słucham w tym czasie muzyki Hansa #Zimmera, który w „Intelstellarze” stworzył arcydzieło. Patrzę na zegarek gdzieś nad Ziemią, myśląc, która jest godzina. A może Zegarmistrz Światła zatrzymał minuty? Jak tu nie dziękować Temu, który powiesił gwiazdy na nieboskłonie?!
Moja córka nadal śpi, pełna wspomnien niczym wszechświat.
Cóż zrobić?
Wracam do wiersza Dylana Thomasa, w ww filmie pieknie czytanego przez Sir Michael,a Caine,a. Do poezji, ktora jest niczym piękne życzenie, dla pewnej damy, która już prawie 18 lat temu ukradła mi serce:
„Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy,
Starość u kresu dnia niech płonie, krwawi;
Buntuj się, buntuj, gdy światło się mroczy. (…)

Szaleni słońce chwytający w locie,
Wasz śpiew radosny by mu trenem łzawym;
Nie wchodźcie cicho do tej dobrej nocy.

Posępnym, którym śmierć oślepia oczy,
Niech wzrok się w blasku jak meteor pławi;
Niech się buntują, gdy światło się mroczy.”

Autor: dr hab. Błażej Kmieciak
Polski pedagog specjalny, socjolog, bioetyk, doktor habilitowany nauk społecznych w dyscyplinie nauki prawne, nauczyciel akademicki Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, specjalności naukowe: socjologia prawa, socjologia medycyny, bioetyka, prawo medyczne, prawa człowieka, publicysta.