Obejrzałem obrady komisji ustawodawczej Senatu nt. ustawy o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo RP. Przewodniczył senator Krzysztof Kwiatkowski.
Wystąpiło kilku prawników przekonujących w długich wywodach, że zamiar powołania takiej komisji jest brzydkim i łamiącym praworządność zamiarem. Można było usłyszeć, że próba poszukiwania wpływów Moskwy jest sprzeczna z ogromną ilością artykułów konstytucji RP i narusza prawa obywatelskie. Krytykujący ustawę prawnicy nie twierdzą, że wpływów rosyjskich nie ma, ale nie przedstawili żadnego własnego projektu działań, które byłyby zgodne z ich „poczuciem praworządności”.
Agentura wpływu Rosji, nie mylić ze szpiegami FSB, GRU i tym podobnych, nie może być ścigana przez prokuraturę i służby bezpieczeństwa państwa bowiem agent wpływu nie popełnia kodeksowego przestępstwa szpiegostwa. On „tylko” udając eksperta od geopolityki, znawcę polityki rosyjskiej, sympatyka rosyjskiej kultury, rozumiejącego Rosję, korzystając z wolnosci słowa stara się wpływać na Polaków, wprowadzać nas w błąd co do zamiarów Moskali, skłaniać ludzi decydujących w państwie do działań i podejmowanie decyzji zgodnych z interesem Rosji, np. blokować zamiary państw, które chcą wstąpić do NATO (Gruzja, Ukraina), zawierać kontrakty uzależniające od Rosji (ropa, gaz). Jak to wygląda mówi serial dokumentalny „Reset” (już jest pięć odcinków). Warto go oglądać, aby zrozumieć, o jaki rodzaj działalności chodzi!
Komisja, która ma powstać ma odkrywać tego typu działania, które nie zahaczają o kodeks karny, a jednak szkodzą i to bardzo interesom Rzeczypospolitej. Jest zrozumiałe, że ludzie, którzy ulegają rosyjskiej agenturze wpływu nie powinni decydować o polityce państwa polskiego. Argumentacja przeciwników utworzenia państwowej komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo RP jakoby przepisy konstytucji RP nie pozwalały na jej powołanie jest absurdalna i szkodliwa. Czy chodzi o to, aby rosyjska agentura wpływu mogła buszować w polskiej polityce, w mediach, w rządzie, a politycy z nią powiązani, jej ulegający, mogli decydować w państwie polskim?
W posiedzeniu komisji nie wzięli udziału politycy Zjednoczonej Prawicy. Można zrozumieć dlaczego.
Autor: prof. Romuald Szeremietiew
Polski polityk, publicysta, doktor habilitowany nauk wojskowych, nauczyciel akademicki, m.in. profesor nadzwyczajny Akademii Obrony Narodowej i Akademii Sztuki Wojennej, poseł na Sejm III kadencji, były wiceminister i p.o. ministra obrony narodowej.
Zostaw komentarz