„W Paryżu entuzjazm, w Moskwie rozczarowanie, w Kijowie ulga. Wystarczy, by być szczęśliwym w Warszawie” — napisał na portalu X Donald Tusk po ogłoszeniu pierwszych, sondażowych wyników wyborów we Francji.
Jean-Luc Melenchon lider lewackiej partii Francja Nieujarzmiona (LFI), wchodzi w skład koalicji, która zdobyła 182 mandaty w 577-osobowym francuskim Zgromadzeniu Narodowym. Centrowy obóz Emmanuela Macrona uzyskał 168 reprezentantów, Zjednoczenia Narodowe Marine Le Pen – 143 mandaty. Żadne z ugrupowań nie ma większości, by samodzielnie stworzyć nowy rząd.
Mélenchon w przeszłości wyrażał podziw dla byłego i obecnego prezydentów Wenezueli – Hugo Cháveza i Nicolása Maduro i wobec kubańskiego dyktatora Fidela Castro. Jest znany ze swojej antyamerykańskiej postawy. Wielokrotnie powtarzał, że jest za wyjściem Francji z NATO. Jest też eurosceptyczny.
W 2014 r. wyrażał zrozumienie dla aneksji Krymu przez Rosję i przychylną postawę wobec Putina. Prezentuje też poglądy antysemickie. Jest zagrożeniem dla Żydów – ostrzegł przewodniczący Rady Przedstawicielskiej Instytucji Żydowskich we Francji (Crif) Yonathan Arfi.
Donald Tusk jest szczęśliwy, cieszy się, że zwycięzcą wyborów francuskich został wrogi NATO pro-putinowski antysemita.
Autor: prof. Romuald Szeremietiew
Polski polityk, publicysta, doktor habilitowany nauk wojskowych specjalista w zakresie obronności (habilitacja „O bezpieczeństwie Polski w XX wieku”), nauczyciel akademicki, m.in. profesor nadzwyczajny Akademii Obrony Narodowej i Akademii Sztuki Wojennej, więzień polityczny PRL, poseł na Sejm III kadencji, były wiceminister i p.o. ministra obrony narodowej.
Zostaw komentarz