Ci którzy czytali moje wypowiedzi nt. wojny na Ukrainie wiedzą, że wielokrotnie wskazywałem na absurdalność sytuacji, gdy Zachód uzależnia dostarczanie broni Ukrainie od zobowiązania, że nie zostanie ona użyta na terytorium Federacji Rosyjskiej. Wskazywałem, że w ten sposób promuje się agresora, który pewny, iż jego terytorium, ludność nie będą narażone na ukraiński odwet może bezkarnie masakrować Ukraińców. Szczególnie było to widoczne w przypadku niedawnej kontrofensywy ukraińskiej, która nie powiodła się.
Siły ukraińskie musiały czołowo atakować silne rosyjskie umocnienia zbudowane na terenach okupowanych przez Rosjan. Dla każdego orientującego się w kwestiach prowadzenia działań wojennych było oczywiste, że Ukraińcy powinni byli obejść linie rosyjskich umocnień uderzając na ich tyły, czyli wejść na północnym odcinku frontu na terytorium Rosji. Tymczasem przylegające do terytorium Ukrainy obwody rosyjskie były całkowicie bezpieczne. Putin wiedział, że im nic nie zagrozi, nie musiał tam utrzymywać żadnych sił do ich ochrony. Z tych terenów startowały rosyjskiej samoloty, rakiety uderzające w cele na Ukrainie, tam znajdowało się zaplecze logistyczne atakujących Ukrainę wojsk rosyjskich.
Mówiłem, że Ukraina, za przyczyną Zachodu, znalazła się niczym bokser, którego wystawiono na ringu do walki z przywiązaną jedną ręką za plecami i gdy przeciwnik okłada go z obu rąk trudno oczekiwać, że wygra.
I oto wreszcie stało się, armia ukraińska weszła na terytorium Rosji. Okazało się, że nawet niewielkie stosunkowo siły z powodzeniem zajmują kolejne miejscowości. Notuje się objawy paniki po stronie rosyjskiej. Władze rosyjskie ogłaszają, że już zagrożone są obwody graniczące z Ukrainą: kurski, briański i biełgorodzki, gdzie Rosja nie ma żadnych sił i teraz gwałtownie usiłuje zgromadzić jakieś wojsko, aby przeciwstawić się Ukraińcom. Uciekającej ludności cywilnej kremlowska propaganda podaje, że to Polacy zaatakowali Rosję.
Na szpicy tej ukraińskiej akcji znajdują się polskie czołgi PT-91 Twardy. To pierwszy raz w historii, gdy Ukraińcy na czołgach z Polski atakują Rosję na jej terytorium. Czołg PT-91 Twardy dotychczas był dla nich niezastąpionym środkiem obrony przed armią rosyjską na własnym terytorium. Teraz z pomocą czołgów z Polski w ciągu zaledwie trzech dni Ukraińcy zdobyli ponad 500 kilometrów kwadratowych rosyjskiej ziemi w obwodzie kurskim. Ich ofensywa rozwija się.
…………………………..
W 1992 r. w Ośrodku Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych w Gliwicach (OBRUM) powstał prototyp czołgu, który zaprezentowano w 1993 r. Został nazwany PT-91 Twardy. W latach 1994-1996 do WP trafiło 58 tych czołgów. W latach 1997-2001 dostarczono wojsku kolejne 168 czołgów i w 2002 ostatnie 7 czołgów. Łącznie było 233 PT-91 Twardy.
W okresie 1997-2001 jako sekretarz stanu w MON odpowiadałem m.in. za techniczną modernizację armii. Udało mi się doprowadzić do finału projekt armato-haubicy 155 mm Krab, która mimo przeszkód i rozlicznych prób unicestwienia w końcu trafiła na uzbrojenie WP, ale też do armii ukraińskiej, gdzie świetnie radzi na polu walki łupiąc rosyjskiego agresora.
Także wprowadzane na uzbrojenie głównie za tzw. moich czasów czołgi PT-91 Twardy okazują się bardzo pomocne w odpieraniu Rosjan. Władze RP ogłosiły, że Ukraińcy bez żadnych przeszkód mogą używać dostarczonego przez nas uzbrojenia nie tylko na terenach Ukrainy okupowanych przez Rosjan, ale także bezpośrednio na terytorium Rosji. I to właśnie dzieje się!
………………………
W sieci pojawiły się zdjęcia operujących ne terenie Rosji czołgów, które jakiś czas temu Wojsko Polskie przekazało ukraińskiej armii.
Autor: prof. Romuald Szeremietiew
Polski polityk, publicysta, doktor habilitowany nauk wojskowych specjalista w zakresie obronności (habilitacja „O bezpieczeństwie Polski w XX wieku”), nauczyciel akademicki, m.in. profesor nadzwyczajny Akademii Obrony Narodowej i Akademii Sztuki Wojennej, więzień polityczny PRL, poseł na Sejm III kadencji, były wiceminister i p.o. ministra obrony narodowej.
Zostaw komentarz