WITAJ, MAJOWA JUTRZENKO
Świeć naszej polskiej krainie… Pod rozwagę w dniu Narodowego Święta.
Józef Piłsudski powtarzał, że przegrał swoje życie, bowiem nie powiodła się odbudowa I Rzeczypospolitej, państwa wielu narodów, z którym Europa musiałaby się liczyć. Nie powiodła się budowa środkowoeuropejskiej wspólnoty „Międzymorza” oraz bloku „Trzeciej Europy”. Polskie propozycje tworzenia ośrodka siły, który byłby w stanie oprzeć się tak Rosji, jak i Niemcom nie znalazły zrozumienia w państwach, którym – podobnie jak Polsce – groziło niebezpieczeństwo ze strony potężnych sąsiadów.
Potrzeby odbudowy Rzeczypospolitej, państwa zdolnego zadbać o bezpieczeństwo regionu, nie rozumiały też mocarstwa zwycięskie w I wojnie światowej. Polskie próby restauracji Rzeczypospolitej były uważane za przejaw „polskiego imperializmu”. Nawet obrona Europy przed falą bolszewizmu w 1920 r. niczego Zachodu nie nauczyła.
Zarówno mocarstwa Zachodu, jak i narody Europy Środkowo-Wschodniej nie rozumiały roli, jaką w dziele stabilizacji Europy mogli odegrać Polacy. Rozbiory Rzeczypospolitej w XVIII w. wytworzyły niebezpieczny układ sił w centrum kontynentu. W rezultacie opanowania ziem polskich wyrosła potęga Prus, które zjednoczyły państwa niemieckie w agresywną mocarstwową II Rzeszę. Wraz z zajęciem przez Moskwę ziem Polski dokonał się awans Rosji na wielkie mocarstwo, którego ambicje imperialne wpływały na losy Europy. Imperialne ambicje Berlina i Moskwy wywołały zgubne następstwa.
Zastanawia też niemieckie pragnienie posiadania wspólnej granicy z Rosją. Niemcy dwa razy z nią graniczyły – po likwidacji państwa polskiego – i dwa razy źle na tym wyszły. Pierwszy raz granica niemiecko-rosyjska powstała w XVIII w., po rozbiorach. Wówczas nie tylko Pomorze i Śląsk znalazły się pod niemieckim panowaniem, ale także kolebka polskiej państwowości – Gniezno, Wielkopolska.
W 1914 r. wybuchła wojna i w 1918 r. powstało odrodzone państwo polskie. Niemcy musieli opuścić Pomorze, Wielkopolskę i Górny Śląsk. Drugi raz Niemcy mieli granicę z Rosjanami po rozbiciu Polski, we wrześniu 1939 r. A w 1945 r. utracili na jej rzecz terytorium na wschód od Odry i Nysy oraz rejon Królewca – na rzecz ZSRS.
Inaczej było w przypadku graniczenia z Polską – sąsiedztwo to zapewniało Niemcom bezpieczeństwo. Rzeczpospolita nie odbierała słabym i skłóconym państewkom niemieckim Śląska i Zachodniego Pomorza. Nie ma też wątpliwości, że gdyby nie wywołana przez Niemcy II wojna światowa, to Wrocław, Olsztyn i Szczecin byłyby nadal niemieckie.
Niemcy nie dostrzegają, jak zbawienne dla ich bezpieczeństwa jest istnienie silnej Polski. Po uwzględnieniu powyższego można ocenić, jak fatalne dla losów Europy były rozbiory Rzeczypospolitej, a więc likwidacja mocarstwa, które mogło nie dopuścić do starcia na linii Zachód-Wschód Europy i tym samym wybuchu wojen światowych.
Nadal istnieje wiele przesłanek wskazujących, że silna Rzeczpospolita w centrum Europy jest potrzebna – i to nie tylko Polakom. Rzeczpospolita jest potrzebna jako czynnik stabilizujący relacje między narodami europejskimi i łączący kontynent. Doświadczenie historyczne Rzeczpospolitej Obojga Narodów wskazuje, że Polacy potrafią tego dokonać. Dlatego Rzeczpospolita – jako związek narodów Europy środkowowschodniej – powinna wrócić na polityczną mapę świata. Taką potrzebę powinniśmy uświadamiać innym narodom, odwołując się do doświadczeń z przeszłości.
Poeta Kazimierz Wierzyński w wierszu „Wyrok pośmiertny” poświęconym Piłsudskiemu wkłada w usta zmarłego Marszałka wezwanie: „Skazuję was na wielkość. Bez niej zewsząd zguba”.
Autor: prof. Romuald Szeremietiew
Polski polityk, publicysta, doktor habilitowany nauk wojskowych specjalista w zakresie obronności (habilitacja „O bezpieczeństwie Polski w XX wieku”), nauczyciel akademicki, m.in. profesor nadzwyczajny Akademii Obrony Narodowej i Akademii Sztuki Wojennej, więzień polityczny PRL, poseł na Sejm III kadencji, były wiceminister i p.o. ministra obrony narodowej.
Zostaw komentarz