Zdrajca zdemaskowany!
Spacerujący nad rzeką zauważył, że łowi ryby ktoś, kogo on nie znosi. Pomyślał – podejdę do niego i zapytam: ryby biorą? Jak odpowie biorą – ja zdziwię się: takiemu ch… ryby biorą? Jak powie nie biorą stwierdzę: takiemu ch… to i ryby nie biorą. Podszedł i zapytał. A wędkarz: odpierd… się!
………………………………………..
W sztabie kandydata Trzaskowskiego powstał chytry plan. Najgroźniejszego kontrkandydata Karola Nawrockiego zwabić na „debatę” do Końskich w nieprzyjaznym mu otoczeniu i wykończyć pytaniami usłużnych dziennikarzy. Gdyby jednak Nawrocki nie dał się nabrać to rozwinie się kampanię, że stchórzył, bał się debaty z Trzaskowskim!
Plan wydawał się świetny. Gwarantował – jak myślał Trzaskowski – w każdym wariancie wygraną.

Tymczasem zaplecze Nawrockiego zorganizowało wcześniejszą debatę na rynku w Końskich. Przeprowadziły ją trzy telewizje Republika, wPolsce24 i Trwam, których Trzaskowski nie chciał wpuścić na swoją debatę. Inaczej niż u niego zostali na nią zaproszeni wszyscy kandydaci, także Trzaskowski, który… nie przyszedł!

Zjawili się inni kandydaci, w tym Hołownia. Była publiczność żywo reagująca. Odbyła się debata w której wyróżniali się Nawrocki i Jakubiak. Była autentyczna, bez tabunu ochroniarzy broniących ludziom wstępu.
………..
Następnie odbyła się debata u Trzaskowskiego. Ochroniarze bronili wstępu do sali, wyrzucali dziennikarzy, zablokowali wstęp posłom z opozycji, nawet kandydaci, którzy chcieli uczestniczyć w tej „debacie” mieli trudności w dostaniu się na salę.

Samo spotkanie ujawniło marne przygotowanie prowadzących z telewizji wybranych przez Trzaskowskiego (niska jakość pytań), nie pomogła nawet uroda panienki wystawionej przez TVP w likwidacji.

Dobrze mówił Jakubiak. Błyszczał Nawrocki wypowiadający się kompetentnie. Dość dobrze medialnie wypadł Hołownia. Trzaskowski zdenerwowany kłamał, kluczył – radził Jakubiakowi, aby przejechał się „telekomunikacją miejską”po Warszawie.

W pewnym momencie Nawrocki zauważył, że Trzaskowski udaje patriotę chociaż im nie jest i postawił przed nim tęczową flagę. Spanikowany Trzaskowski szybko ją schował. Wtedy kandydatka Lewicy Biejat wypaliła: „Chciałam zaproponować Rafałowi Trzaskowskiemu, bo właśnie widziałam, że schował tęczową flagę, ja się jej nie wstydzę, chętnie ją od pana przejmę” i … odebrała flagę. Tym sposobem Lewica zdemaskowała zdrajcę tęczy!

Można zajrzeć do mediów społecznościowych – SilniRazem pieją, że ich Rafał wygrał!

Autor: prof. Romuald Szeremietiew
Polski polityk, publicysta, doktor habilitowany nauk wojskowych specjalista w zakresie obronności (habilitacja „O bezpieczeństwie Polski w XX wieku”), nauczyciel akademicki, m.in. profesor nadzwyczajny Akademii Obrony Narodowej i Akademii Sztuki Wojennej, więzień polityczny PRL, poseł na Sejm III kadencji, były wiceminister i p.o. ministra obrony narodowej.