Śliczne i intrygujące narzędzia, o których stosowaniu dr Barbara Wasiewicz opowiada starannie dobierając słowa, żeby nas nadmiernie nie przerazić. Rozmaitego kształtu metalowe końcówki chirurg dobierał do kształtu i wielkości rany. Rozgrzanym do czerwoności żelazem przypalano (przyżegano) ciało żeby rana się zasklepiła; zapobiegało to infekcjom. A jeśli pacjent zemdlał z bólu, to przy okazji osiągano efekt ‘anestezji’. Stosowana przez wieki metoda była skuteczna.

Medycyna niesłychanie ewoluowała, zawsze metodą prób i błędów. A za tymi zmianami zmieniły się też nasze wymagania. Jeszcze 150 lat temu ból nie był uważany za problem medyczny. Kiedy w połowie XIX wieku zaczęto operować chorych po znieczuleniu eterem, wielu chirurgów protestowało argumentując, że skuteczność zabiegu może być mniejsza, kiedy pacjent nie sygnalizuje swych reakcji.

Szczerze mówiąc, wolę sobie nawet nie wyobrażać operacji „na żywca”. A przecież właśnie tak operowano jeszcze podczas Powstania Warszawskiego, kiedy środków znieczulających nie było. Czasem jednak myślę, że ból postrzegany jako 'przekleństwo’ jest hasłem przereklamowanym. Że staliśmy się przez to nadwrażliwi, nadmiernie delikatni…

Muzeum Historii Medycyny Collegium Medicum zwiedzaliśmy w grupie pacjentów prof. Artur Jurczyszyn i z jego inicjatywy.

1. Narzędzia chirurgiczne są darem „ojca chirurgii polskiej” – profesora Rafała Józefa Czerwiakowskiego.

2. Dyplom doktora medycyny uzyskany w Bolonii w roku 1743 przez M. Wytyszkiewicza

3. Wnętrza Domu Lekarskiego projektował Stanisław Wyspiański – fragment balustrady w formie liści kasztanowca

4. Witraż „Apollo spętany”.

Autor: Liliana Sonik
Urodzona 30 sierpnia 1954 r. w Krakowie – polska filolog, wychowanka DA Beczka, po śmierci Stanisława Pyjasa założycielka Studenckiego Komitetu Solidarności, publicystka, dziennikarka, opublikowała w „Tygodniku Powszechnym”, „Rzeczpospolitej”, „Dzienniku Polskim”, „Głosie Wielkopolskim”, „Gazecie Wyborczej”, „Znaku”. Pracowała w Radio France Internationale i TVP.