Warto wiedzieć i trzeba to powtarzać z całą mocą: Polska nigdy nie była współodpowiedzialna za mordy i zbrodnie niemieckie. Próby wkładania nam do głów, że naród polski powinien dzielić się winą za Holocaust, to ohydna manipulacja, która trwa od dziesięcioleci. Niemcy, którzy wymordowali miliony ludzi, dziś próbują rozmywać własne zbrodnie, zrzucając część winy na ofiary. To jest największe kłamstwo XX i XXI wieku.

Polska, kraj pierwszej ofiary agresji Hitlera i Stalina, kraj, który nigdy nie stworzył kolaboracyjnego rządu, dziś ma być w narracjach zachodnich mediów sprowadzana do rzekomego „współsprawcy”? To absurd i plugawe kłamstwo, które zrodziło się w gabinetach powojennych niemieckich służb.

🔴Kłamstwo o „polskich obozach” – niemiecka operacja dezinformacyjna

Zwrot „polskie obozy śmierci” nie jest ani przypadkiem, ani efektem ignorancji. To przemyślana operacja propagandowa. Pomysłodawcą był Adolf Benzinger – w czasie wojny członek SS, później jeden z twórców zachodnioniemieckiego kontrwywiadu. W 1956 roku dostał zadanie rozmycia winy narodu niemieckiego. Aby zakończyć światowy bojkot niemieckich towarów, trzeba było zdjąć choć część odium winy z Niemiec. Benzinger wymyślił więc, że należy zacząć rozpowszechniać termin „polskie obozy koncentracyjne”.

Jego logika była cyniczna i przerażająca: skoro obozy stały na terenie okupowanej Polski, można sugerować, że to Polacy byli ich gospodarzami. A gdy wspomina się o dowódcach i katowskich funkcjonariuszach, należy unikać słowa „niemiecki”. Zamiast tego – „nazistowski” albo „hitlerowski”. Słowo „Niemcy” miało znikać. I niestety – miliardy marek, które poszły na propagandę, dały skutek. Do dziś na świecie powtarza się to kłamstwo.

🔴Brak traktatu pokojowego – rana, która wciąż się nie zabliźniła

Mija 80 lat od zakończenia II wojny światowej, a Polska i Niemcy wciąż nie podpisały traktatu pokojowego. To nie jest drobiazg dyplomatyczny. To fakt, który pokazuje, że nasz naród nigdy nie doczekał się pełnej sprawiedliwości i zadośćuczynienia.

Owszem, był układ poczdamski (1945), był układ PRL–RFN z 1970 roku, był traktat o dobrym sąsiedztwie z 1991 roku. Ale nigdy nie było prawdziwego, bilateralnego traktatu pokojowego, który jasno regulowałby kwestię reparacji i winy Niemiec wobec Polski. To celowe zaniedbanie, które dziś Berlin wykorzystuje, by twierdzić, że sprawa jest „zamknięta”. Ale ona zamknięta nie jest.

Bo zamknięte mogą być rachunki finansowe, ale rachunki krzywd – krwi, cierpienia i śmierci – nie przedawniają się nigdy.

🔴Polska ofiara – niemieckie zbrodnie

Przypomnijmy fakty. Polska straciła 6 milionów obywateli – połowę Żydów, połowę etnicznych Polaków. Całe miasta, jak Warszawa, zostały zrównane z ziemią. 38% majątku narodowego zostało unicestwione. Miliony rodzin pozostały bez dachu nad głową, bez przyszłości.

Czy to ma być „przedawnione”? Czy cierpienie tych ludzi, zamordowanych w egzekucjach ulicznych, zagazowanych w Auschwitz, zamęczonych w Ravensbrück, spalonych w pacyfikacjach wsi, mamy traktować jako „zamknięty rozdział historii”?

Jeśli dzisiaj ktoś mówi o polskiej współodpowiedzialności – kłamie. Jeśli ktoś używa zwrotu „polskie obozy” – powiela niemiecką manipulację. Jeśli ktoś twierdzi, że reparacje się Polsce nie należą – staje po stronie katów, a nie ofiar.

🔴Sprawiedliwość i pamięć – nasza broń

Podstawą normalnych stosunków między Polską a Niemcami musi być sprawiedliwość. Bez wyrównania strat, bez realnej kompensacji, nie będzie uczciwego pojednania. Polska nie może dać się uciszyć. Naszym obowiązkiem jest mówić prawdę i żądać sprawiedliwości.

Bo pamięć to nasza broń. Jeśli odpuścimy, następne pokolenia usłyszą już nie o „niemieckich obozach”, ale o „polskich obozach”. Jeśli będziemy milczeć, winę z katów przerzuci się na ofiary. A tego dopuścić nie wolno.

👉 Polska nie jest winna. Polska jest ofiarą. Niemcy są sprawcami.
👉 Reparacje nie są kaprysem – są obowiązkiem moralnym i prawnym.
👉 Traktat pokojowy, prawda historyczna i pełne rozliczenie win – to jedyna droga do sprawiedliwości.