W swoim życiu jestem osobą ze skłonnością do pedantyzmu. Lubię żeby wszystko w moim domie miało okreslone miejsce. I tak samo lubię poukładać sobie tezy w głowie w pewien spójny ciąg logiczny. I dziś dokładnie to zamierzam zrobić w odniesieniu do rosyjskiego ataku na Polskę. Krok po kroku.

Zacznijmy od podstaw.

1/ Polska jest celem agresji rosyjskiej sama w sobie. To nie ma bezpośredniego związku z wojna na Ukrainie. To nie zależy od tego co robimy, na ile nasza polityka jest prorosyjska czy antyrosyjska. To w ogóle mało od nas zależy. Po prostu w ramach rosyjskiej koncepcji odbudowy ich imperium stoimy na ich drodze jako niepodległe państwo. Nawet jeżeli Polską będzie rządził najbardziej przyjazny z możliwych polski rząd i on jednocześnie po prostu będzie dbał o zachowanie polskiej suwerenności – będzie celem ataku dla Rosji. Bo Rosjanie nie potrzebują przyjaźni, miłych słów, korzystnego handlu z nimi. Oni potrzebują poddania się ich woli.

Nie wymyśliłem tego sam, nie jestem żadnym podżegaczem wojennym z antyrosyjską obsesją. Cele Rosji wobec Polski, ten kraj określił sam w swoim ultimatum od listopada 2021 roku w którym wymagał od USA, żeby ten kraj, bez żadnego udziału naszego w tym porozumieniu, zagwarantował im iż to Rosja będzie decydować o tym jakie wojska i jakie uzbrojenia mogą stacjonować na terenie RP ( jak również i innych krajów naszego regionu). I wbrew ówczesnym komentarzom wielu ekspertów nie były to dla Rosji jakieś celowo wygórowane absurdalne żądania. To było dokładnie to czego oni realnie chcą od USA. Rosjanie później wielokrotnie ustami swoich najwyższych urzędników powtarzali te żądania. Nawet w tym roku wielokrotnie słychać było o tym, że dla trwałego pokoju, USA i Rosja mają zlikwidować przyczyny pierwotne konfliktu. Te pierwotne przyczyny w rosyjskim traktowaniu nie polegają na tym, że w r. 2014 w Kijowie Majdan się odbył, tylko na tym, że NATO zdaniem Rosji wtargnęło w ich strefę wpływów co jest zagrożeniem dla Rosji.

Faktycznie Rosja domaga się by Polska i inne kraje regionu stały się buforem. Buforem w którym to Rosja będzie współdecydować o kształcie polityki obronnej i ekonomicznej. Stawka w tej grze dla Polski i Ukrainy jest inna. Ukraina po prostu musi się stać docelowo Rosją i jeżeli dla Polski chodzi o utratę suwerenności, to dla Ukrainy to kwestia utraty państwa i tożsamości narodowej. Ale Polska niewątpliwie jest sama w sobie celem dla rosyjskiej agresji. Docelowo wybór jest prosty, możemy albo się bronić, albo przyjąć rosyjskie żądania.

2/ Ukraina nie chce wciągnąć Polski do wojny. To jest mit, że jest to w interesie Ukrainy. Podczas gdy Rosja wprost żąda ograniczenia potencjału militarnego, który obecny jest na terytorium RP, interes Ukrainy jest wprost przeciwny. Ukraińcy nie boją się Polski uzbrojonej po zęby. Oni uważają, że dokładnie taka Polska jest w ich interesie. Polska, która jest silna sama w sobie, może nie przekazywać na wsparcie Ukrainy ani złotówki, wystarczy że po prostu jest silna i dba o swoją własną suwerenność i niezależność od Rosji. I tego już wystarczy Ukrainie, bo jeżeli Polska nie ulega rosyjskim żądaniom to z automatu oznacza, iż Rosja musi się liczyć z polskim potencjałem i obawiając się go. Musi budować swoja odpowiedż na ten potencjał odciągając znaczące zasoby od Ukrainy.

Wciągniecie do wojny Polski w sytuacji, kiedy RP nie ma jeszcze tego potencjału, nie jest w stanie odpierać zmasowane ataki rakietowe i dronowe przy tym, że cała ukraińska logistyka i połączenie z państwami zachodnimi w większości w tej chwili idzie przez Polskę jest absurdem. A Ukraińcy bardzo dobrze rozumieją, że Polska do tego gotowa nie jest. Więc też i teza o tym, że Ukraina chce Polskę wciągnąć do wojny narażając swój własny tył na destrukcję … to jest po prostu element propagandy.

3/ Opierając się o wyżej przedstawione tezy, Rosja celowo atakuje właśnie Polskę. Ja pisałem o tym lata temu, tłumacząc, że Polska już jest w wojnie. Z tego powodu, który opisałem w pkt. 1. Stopień rosyjskiej agresji jest determinowany wyłącznie tym ile zasobów posiada Rosja. W sytuacji, kiedy Ukraina odciąga większość zasobów konwencjonalnych rosyjskich – będziemy ofiara coraz bardziej intensywnych ataków hybrydowych. Cel kampanii hybrydowej rosyjskiej przeciwko Polsce jest jasny. Taki sam dokładnie jak to było w wypadku podobnych ataków na inne kraje – destabilizacja. To jest próba osiągnięcia swojego celu bez zaangażowania się w wojnę pełnoskalową.

Celem jest sianie zamętu. Torpedowanie zaufania do rządu i własnego państwa, sianie strachu obywateli przed wybuchem wojny, storpedowanie polskiej gospodarki, poprzez podrzucenie odpowiednich narracji do przestrzeni informacyjnej – skłócenie Polaków między sobą i Polaków z Ukraińcami. W r. 2014 Rosjanie ostrzeliwali na potęgę ukraińską armię z artylerii z terytorium Rosji i wprowadzali na Ukrainę swoje jednostki regularne kłamiąc w żywe oczy całemu światu, że nic do tego nie mają. Świat nie reagował i dlatego własnie teraz będzie absolutnie tak samo. Pisałem o tym wielokrotnie, że wcześniej czy pózniej będziemy atakowani coraz mocniej i Rosjanie będą wprost mówić, że to nie ich drony i nie ich rakiety. Bo na tle nastrojów anty ukraińskich w Polsce i strachu przed wojną z Rosją, znaczna część polskiej opinii publicznej gotowa jest akceptować rosyjskie kłamstwa. Oczywiście Rosja również testuje nasze zdolności, przygotowuje sobie drogę dla ataków większej skali, testuje reakcję USA i innych polskich sojuszników.

Warto podkreślić, że w tych rosyjskich działaniach nie ma zupełnie nic nowego ani nic specjalnego. Oni działają według tych samych scenariuszy i idą tym samym tropem, który już wielokrotnie wykorzystywali. Bo te operacje planują ci sami ludzie korzystając z tych samych zasad i swoją drogą robiąc też dokładnie te same błędy. Wystarczy po prostu było uwaznie obserwowac rosyjskie metody wojny hybrydowej, żeby przewidzieć co będzie dalej.

4/ Już widziałem sporo komentarzy, które uspokajają i sugerują iż NATO zareagowało sprawnie. A sytuacja ta powoduje tylko mobilizację i wzmocnienie wschodniej flanki. Rzeczywiście tak się stanie, ale w tym kształcie w jakim to ma miejsce teraz – to jest na rękę Rosjanom. Odpowiedz Polski i jej sojuszników na ten atak była NIESKUTECZNA. Bo wszystkie te działania one są podejmowane w ramach tych samych starych koncepcji. NATO ma przewagę technologiczną nad Rosją i ma lepsze samoloty, lepsze rakiety, lepsze pociski i t.d. Wszystko jest wysokotechnologiczne i zaawansowane … i dlatego jest tego mało i jest to wszystko strasznie drogie. Zapasy są ograniczone i skala produkcji jest mała. I dokładnie o to chodzi, żeby teraz wciągnąć nas w wyścig w którym będziemy zużywać te nasze cenne zapasy na przeciwdziałanie spamowaniu nas tanimi dronami. No a jak nie będziemy tego robić, no to te drony zaczną realnie nam szkodzić. NATO zbyt powoli reaguje na sytuację i zbyt wolno robi wnioski. Polska swoją drogą jeszcze wolniej od innych. Wciąż nie rozumiemy podstawowej zmiany, która zaszła na polu walki – skala wróciła. Wojna jest intensywna, długotrwała i panują w niej produkowane masowo tanie środki rażenia. Produkowane na tyle masowo, że nie da się wytrzymać wyścig z nimi wykorzystując wielokrotnie droższe ale bardziej zaawansowane tradycyjne zachodnie środki walki. Wielu krajów na zachodzie już z tego sobie zdaje sprawę, ale potrzeba długich lat, żeby się przebudować i odejść od koncepcji wysokotechnologicznych wojen małej intensywności. Bronić się przeciwko atakom rosyjskim trzeba w sposób skuteczny nie tylko pierwszego czy 10 czy 30 dnia wojny ale i być może po roku czy dwóch latach konfliktu. Rosjanie w tej chwili produkują co najmniej 500 dronów dziennie. Produkcja leci 24/7. To czym zaatakowali nas wyprodukują w ciągu 1 godziny !!!! A ile trzeba czasu, żeby wyprodukować tą ilość pocisków powietrze-powietrze, które użyto do ich zestrzelenia? Jaka jest ich cena? Ile godzin lotu tych zaawansowanych naszych samolotów trzeba zużyć by je zestrzelić?

Nasz system, który odpowiada na podobne ataki, musi być adekwatny do samego ataku i środków w nim użytych. W tej chwili po tej stronie frontu tylko jeden kraj ma podobny system, który jest skuteczny i adekwatny – Ukraina. Nie ma nikogo innego. Nikt nie ma tego doświadczenia i nikt inny tutaj nam nie pomoże wybudować skuteczną obronę. Dodanie większej ilości samolotów i użycie większej ilości drogich rakiet to jest droga donikąd. Na krótką metę, jak nie mamy innego wyjścia, to jasne, że będziemy zmuszeni zużywać nasze cenne zasoby … ale musimy natychmiast nadrobić swoje zaległości i przestać ignorowac problem, który ignorowaliśmy od trzech lat.

5/ W Polsce wielokrotnie słyszałem głosy, że nie ma z Ukrainą współpracy bo Zełeński nas nie lubi i tej współpracy nie chce. Ukraina właśnie zareagowała na ten atak propozycją wsparcia Polski w zbudowaniu systemu odporności przeciwko atakom dronowym. Co swoją drogą może być oparte nawet o systemy polskiej produkcji, które na Ukrainie działają skutecznie w tej dziedzinie. Reakcja po stronie ukraińskiej zaskoczyła mnie swoim pragmatyzmem i racjonalnym podejściem do sprawy. Pojawiło się wiele komentarzy od ludzi wpływowych w przestrzeni publicznej Ukrainy ( wojskowych, wolontariuszy, dziennikarzy ), którzy po pierwsze ostro krytykują te kpiny z braku gotowości krajów zachodnich do podobnego ataku ( takie głosy tam również były ), podkreślające, że Polska i inne kraje europejskie to tył dla Ukrainy bez wsparcia, którego Ukraina nie przeżyje i że Ukraina musi postąpić w sposób odpowiedzialny i udostępnić swoje technologie i doświadczenie by pomóc Europie się uodpornić na tego typu zagrożenie.

I to już siędzieje. Bo dzisiaj w Wlk. Brytanii Ukraina podpisuje porozumienie w sprawie produkcji ukraińskich dronów przechwytujących na terytorium WK z przekazaniem Brytyjczykom technologii ukraińskich.

6/ Holandia wysyła do nas dodatkowe samoloty F-35, Szwedzi wyślą Gripeny, Czesi śmigłowce bojowe i t.d. A czy mogę zapytać, a gdzie na tej liście są USA, które ledwie przecież tydzień temu potwierdzili tak mocno swoją obecność i swoje gwarancje dla Polski? Co Stany Zjednoczone wysyłają dla wzmocnienia obrony Polski? Gdzie są stanowcze deklaracje Białego Domu? What’s with Russia violating Poland’s airspace with drones? – pyta Donald Trump w swoim truthsocial. Pytanie skierowane do kosmosu.

Z mojego punktu widzenia, w tej chwili Stany Zjednoczone wprost prowokują Rosję do atakowania Polski. Dokładnie tak. Bo amerykańska polityka jest niejednoznaczna. Byłoby logicznym oczekiwać, że USA albo pójdą na układ z Rosją płacąc za to interesami Ukrainy i krajów Europy Centralnej. Albo na odwrót, zaczną aktywnie przeciwdziałać rosyjskim ambicjom by zmusić Rosję do pokoju na swoich warunkach. W tym samym czasie Amerykanie nie robią ani tego pierwszego ani drugiego. Rozmowy z Rosją stały w martwym punkcie. USA proponowały Kremlowi wiele marchewek, żeby skłonić Rosję do porozumienia, ale nie zaproponowali nic z tego co Putina realnej interesuje. Biały Dom zrobił mnóstwo deklaracji sugerujących iż sprawy europejskie przekładają na barki europejczyków ale jednocześnie razem z tym zadeklarował iż obecność amerykańska na wschodniej flance pozostanie bez zmian, a może nawet się zwiększy w razie potrzeby.

Jaki wniosek z tego zrobią Rosjanie? Dla mnie znając ich sposób myślenia odpowiedź jest oczywista – należy ESKALOWAĆ I ATAKOWAĆ, by sprawdzić realne intencje Amerykanów i realne granice ich zaangażowania w Europie. Z obecnym podejściem Stany Zjednoczone już nie służą odstraszaniu Rosji i nie powstrzymują ją od atakowania krajów wschodniej flanki. Bo cała wiarygodność Amerykanów nie polegała na obecności w Europie sił zdolnych realnie jakoś zatrzymać Rosjan. Takich sił w Europie nie ma. Cały sens polegał na tym, że Amerykanie mogą się zaangażować i te siły mogą się tutaj pojawić. I na obawie przez konfrontacja twarzą w twarz z mocarstwem nuklearnym. Przed atakami hybrydowymi to już nie powstrzymuje, ponieważ Rosjanie nie wierzą iż Donald Trump podejmie jakiekolwiek kroki w odpowiedzi, które realnie Rosji zabolą. I muszę podkreślić, że nawet wysłanie do Polski systemów OPL czy samolotów bojowych, takim krokiem dla Rosji nie będzie. Bo to jest defensywne podejście, które jak pisałem wyżej w dodatku służy zużyciu zasobów zachodnich.

Jak więc w praktyce działa ta nasza „polisa ubezpieczeniowa”? Przed czym nas ubezpiecza?

7/ I na koniec trochę optymizmu. Powiem rzecz paradoksalną. Wbrew pozorom doświadczenia ukraińskie pokazują iż wojna hybrydowa w wydaniu rosyjskim – NIE DZIAŁA. Jej efekty są przeciwne od tych, które Rosja zakładała. W perspektywie krótkotrwałej te działania dają poczucie sukcesu, ale w perspektywie strategicznej ta hybrydowa wojna działa jako pewnego rodzaju szczepionka. Przeciwnicy Rosji chorują i jest im źle, ale w dłuższej perspektywie to ich nie zabija, a odporność wzrasta. I później to co mogłoby być skuteczne w razie ataku z zaskoczenia, już nie działa. Dokładnie w ten sposób Rosja z absolutnie pacyfistycznie nastawionego narodu ukraińskiego … zbudowała sobie uzbrojonego po zęby wojowniczego przeciwnika, który na czwartym roku wojny rozwala jest lotnictwo strategiczne 5000 km w głębi rosyjskiego terytorium. Rosja jest twórcą własnych problemów dokładnie dlatego, że polega na tej słynnej koncepcji wojny hybrydowej.

I oczywiście, w wypadku Polski może być inaczej. Możemy być pesymistami i zakładać, że Polacy nie dadzą radę tak jak Ukraińcy. Ale ja nie widzę przyczyn tak uważać. Uważam, że pomimo bałaganu, który będzie miał teraz miejsce, rosyjskie działania wręcz wymuszają na krajach zachodnich zacieśnienie współpracy z Ukrainą w kwestii przejęcia ich doświadczeń w przeciwdziałaniu Rosjanom. To się połączy z zachodnią bazą technologiczną i przemysłową i nie tylko pozwoli wybudować nowe skuteczne systemy w państwach zachodnich ale jeszcze w dodatku da dodatkową skalę produkcji Ukrainie i wzmocni też jej zdolności. Taki będzie strategiczny efekt takich ataków.

Niestety nie mam wątpliwości, że Rosja będzie tylko rozszerzać swoją agresję hybrydową przeciwko RP. Jak pisałem w pkt. 1 Polska jest celem sama w sobie dla nich i ponieważ zaangażowanie na Ukrainie nie pozwala im zaangażować całą potęgę swoich sił konwencjonalnych dla nacisku na Polskę wprost, oni będą nasilać wojnę hybrydową. To jest jedyna metoda, którą oni znają i rozumieją. Ale wraz z tym nie wierzę, że to nas położy na łopatki. Myśmy do tej agresji i rosyjskich narracji się przyzwyczaimy. Rosjanie będą eskalować dalej, ich zaangażowanie się będzie coraz bardziej oczywiste i tak jak było z Ukrainą oni wymuszą na nas i naszych partnerach wyjście z tego paraliżu decyzyjnego i podjęcie aktywnych działań dla przeciwdziałania ich aktywności.

Wojna hybrydowa – to żaden genialny sposób na pokonanie przeciwnika. To jest ryzykowna głupota. Która często zamiast pokonać przeciwnika, krok po kroku wzmacnia go i przygotowuje do wojny w ten sposób, że później kiedy wojna w końcu wybucha te metody, które mogłyby twojego wroga położyć na łopatki, już nie są w stanie go zabić. ______________________________________________________________
Zachecam do wspierania mojej niezależnej  publicystyki:
Patronite.pl: https://patronite.pl/Frontiersman
buycoffee: https://buycoffee.to/frontiersman
Patreon: https://www.patreon.com/frontiersmannews