Wróćmy jeszcze na chwilę do tego tematu. To takie samo straszenie Polaków jak za czasów „Davida”.

Na rynku pracy w idealnym wieku w tej chwili znajduje się wyż demograficzny. Dlatego też ta dykta i karton nadal jakoś rozwija się a od 10 lat nieźle działał rynek nieruchomości i proces zadłużania Polaków w tym temacie.

Nie chce mi się już tłumaczyć, że tylko na podstawie tak prostych danych można kreaować wiele rzeczy w społeczeństwie, gospodarce.

Co do wojny, powołań jednak …

Jeżeli wepchną tych 40 latków w wojnę (a taki wiek jest dominujący na Ukrainie), to mamy natychmiastową zapaść gospodarczą w Polsce i brak pieniędzy na wypłaty emerytur. Nikt tej geriatrii z powojennych wyżów demograficznych nie da rady utrzymać.

I może o to chodzi?

No i mamy tych „z dna” około 2000 roku. Jeżeli wepchną ich do wojny, to nie urodzi się w tym kraju 252 tysięce (2024 rok – rekord dna historycznego) a mniej niż 100 tysięcy, co oznacza w zasadzie „zwinięcie się tego państwa” i postawienie tabliczki dla zwiedzających – „tu kiedyś była Polska”.
I może o to chodzi?

Sami sobie wybraliście i wybieracie, a uważacie się za inteligentnych.
Wybieracie sobie PISowców, którzy przebierali nogami aby rzucić się na Tuska.
Wybieracie Hołownię, który chciał wciskać go w ziemię.
Wybraliście Tuska, który przez Sikorskiego po koszernym śniadaniu zadecyduje o tym, że Wasi mężowie i synowie pójdą umierać.

Wyłącznie TVN na sam początek, a już poczujecie ulgę i powolną zmianę postrzegania świata i siebie w nim.

Później „wyjdzcie ze szkół”, które od dziecka wtłaczały Wam posłuszeństwo i jedynie słuszny program nauczania.

Państwa (jak Polska) są jak „członek rodziny”. Jeżeli jest uległy, dupowaty, wierzy w każdy kit, który mu się wciska, to będzie całe życie wykorzystywany.

Autor: Diario