Myślałem, że Karol Nawrocki przestanie bredzić o kompetencjach prezydenta RP, ale nie, oszukuje wyborców i obiecuje gruszki na wierzbie. Przygotowałem więc małą ściągę dla jego wyborców by wiedzieli jaki są kompetencje głowy polskiego państwa.
Co może prezydent RP?
Kompetencje Prezydenta RP są opisane w rozdziale V konstytucji. Nie będę ich przytaczał, bo wystarczy do niej sięgnąć i przeczytać ze zrozumieniem.
W sumie, są one niewielkie poza prawem weta, które pozwala prezydentowi zablokować każdą ustawę, którą parlament do niego kieruje.
Jest też zwierzchnikiem sił zbrojnych, choć to rząd odpowiada za politykę obronną i bezpieczeństwo zewnętrzne państwa.
Reprezentuje Polskę na zewnątrz, choć to rząd odpowiada za sprawy zagraniczne.
Ma prawo łaski.
Powołuje, wspólnie z rządem, ambasadorów.
Nadaje tytuły profesorskie i stopnie generalskie. Te drugie, na wniosek szefa MON.
Ma prawo inicjatywy ustawodawczej, o ile zyska ona aprobatę sejmu, który może (lub nie ) ją rozpatrzyć.
Może zwoływać Radę Gabinetową w skład, której wchodzą premier i ministrowie rządu pod przewodnictwem prezydenta, w ważnych dla kraju sprawach jak np. nielegalna migracja, bezpieczeństwo państwa itd.
Jest trochę jak brytyjski król. Panuje, ale nie rządzi.
Czego nie może prezydent RP?
Regulować cen energii elektrycznej. Od tego jest Urząd Regulacji Energetycznej.
Wypowiadać ani zawierać traktatów z innymi państwami lub organizacjami międzynarodowymi.
Owszem, je ratyfikuje, ale po upoważnieniu, w ustawie, przez parlament.
Nie odpowiada za budowę mieszkań komunalnych, społecznych lub na wynajem.
Od tego są odpowiednio, samorządy terytorialne i rząd, który określa kierunki jego rozwoju i zabezpiecza w budżecie środki.
Nie może obniżać czynszów i gwarantować pomocy państwa przy ich zakupie.
Nie może budować infrastruktury: dróg, mostów, wiaduktów. Od tego są wyspecjalizowane agendy rządowe m.in. GDKDiA.
Nie może ingerować w żaden sposób w pracę aparatu ścigania np. policji, służb specjalnych, prokuratury i sądów.
Zwłaszcza tych ostatnich.
Jest bowiem, wspólnie z rządem, organem władzy wykonawczej.
Nie może deportować cudzoziemców z Polski.
Od tego jest MSWiA oraz odpowiednie służby.
Może omawiać te kwestie z rządem, na posiedzeniach Rady Gabinetowej, która jednak nie ma żadnych kompetencji decyzyjnych, a jedynie, doradcze.
Lista tego, czego nie może, jest długa i obejmuje także te, kolejne, pomysły, które przyjdą do głowy Nawrockiemu by uwieść nieświadomych wyborców.
Nie zwalnia to ich, o ile chcą dokonać świadomego wyboru, od znajomości prerogatyw prezydenta RP zapisanych w konstytucji.
Ignorancja nie boli, ale na ogół, trzeba za nią zapłacić wysoką cenę.
Zostaw komentarz