1. To dobrze, że Polska pomaga obywatelce Białorusi w potrzebie.
2. To dobrze, że Polska przy okazji zrobi sobie trochę dobrego PR.
3. PR to jednak nie polityka. Pomoc udzielona p. Cimanouskiej nie zmienia faktu, że to Wilno, a nie Warszawa jest stolicą białoruskiej opozycji i to w Wilnie, a nie w Warszawie mają siedzibę amerykańskie i inne (np. skandynawskie) organizacje zajmujące się Białorusią. To do Wilna, a nie do Warszawy lata się, by rozmawiać o polityce wobec Białorusi.
4. W mojej ocenie zmiana trasy to czysty PR, a nie żadne względy bezpieczeństwa. Zarówno samolot LOT, jak i Austrian Airlines lecą z Tokio do odpowiednio Warszawy i Wiednia nad Rosją, a następnie – aby ominąć białoruską przestrzeń powietrzną – nad państwami bałtyckimi, po czym trafiają już do polskiej przestrzeni powietrznej. Jak byśmy chcieli zapewnić 100% bezpieczeństwa p. Cimanouskiej to trzeba było ją wysłać do nas trasą np via Dubaj, a nie taką, która oznacza lot nad Rosją.
5. Skoro reżim w Mińsku nawet w tak banalnej sprawie potrafi pójść na zwarcie to znaczy, że władzom Białorusi jest już kompletnie obojętne co o nich sądzimy. Ergo przegraliśmy też Białoruś.
6. Za 5 dni minie rocznica „rewolucji”. Ciekawe byłoby sobie przypomnieć jakie prognozy przed i po wyborach kto pisał. Mój tekst z podsumowaniem wydarzeń ostatniego roku wkrótce w Onet.
Autor: Witold Jurasz
(tekst pochodzi z konta Witolda Jurasza na Facebook’u)
Zostaw komentarz