Patrzę na to zdjęcie i powiem Wam… też bym chciał. Takim jachcikiem do sklepu na przykład… 😉
A więc gdzie afera jest, a gdzie jej nie ma?

Ktoś, kto legalnie prowadzi biznes w branży hotelarsko-restauracyjno-cateringowej, branży nie najbardziej marżowej, widzi konkurs KPO. Załóżmy wariant najgłośniejszy. Możesz dostać dofinansowanie 90% do zakupu jachtu, przez rok możesz zarabiać na nim czarterując go na np. jeziorach mazurskich (nawet jeżeli firma ma siedzibę w Nowym Sączu), po tym jednym roku z jachtem możesz zrobić co chcesz – darować teściowej, wyjeżdżać na wakacje na jeziora z całą rodziną, albo po prostu sprzedać za 100% wartości, to niby dlaczego tego nie zrobić? Masz kasę na 10% wkładu własnego, na opłacenie firmy zajmującej się pisaniem projektu w twoim imieniu – to po prostu okazja!
Prowadzisz firmę zajmującą się wspieraniem różnych podmiotów w zdobywaniu środków unijnych. Po prostu jesteś dobry w pisaniu projektów. Widzisz taki projekt KPO!!! Walisz do wszystkich znajomych i nieznajomych restauratorów, hotelarzy i przekonujesz ich do tego, że takich łatwych pieniędzy nigdy nie dostaną. To jest realna szansa!!! No, także dla ciebie, bo od każdej zawartej umowy otrzymasz jakiś ustalony procent. Ale czy mam mieć ci to za złe? Skąd! Wykorzystujesz legalną rynkową okazję, dajesz zarobić innym, sam przy tym zarabiasz. To po prostu okazja!!!
Czyli jest afera, czy jej nie ma?
Jest!!!
Jak można skonstruować konkurs na fundusze unijne, gdzie zakupione środki trwałe podlegają kontroli jedynie przez rok, a po roku są w pełni własnością beneficjenta? My wszyscy będziemy spłacać koszty długu (bo KPO to po części dług) wąskiej grupy przedsiębiorców, którzy pozostaną często nie z nowo pozyskanymi środkami trwałymi, ale z połową dużej bańki gotówki!!! Bo przecież ten zakichany jacht sprzedadzą, jeżeli już po roku nie muszą traktować go jako środka pochodzącego z funduszy unijnych.
Mam jedynie nadzieję, że przedsiębiorcy rzeczywiście będą korzystali z tego jachtu po to, aby uzyskać nowy strumień dochodu…
Jak można było skonstruować konkurs, w którym mogły wystartować podmioty, które zmieniły właściciela rok temu!!!
Już od jesieni 2023 roku kwitł handel przedsiębiorstwami z tych branż, które miały straty w czasie pandemii, ci, którzy mieli wiedzę i pieniądze szykowali się do skoku na dużą kasę. Kupione dwa, trzy podmioty i można było zyskać 1,5 mln zł. Ale to biznes dla tych, którzy sporo kasy już mają. I ich przewaga nad tymi, którzy z trudem, ale jednak utrzymują się na powierzchni rośnie.
Nie będę poruszał wątków politycznych. Nie będę pastwił się nad rządzącymi, którzy robili wszystko, aby wypłatę KPO wstrzymać, a dzisiaj krzyczą, że to przez opozycję, która blokowała wypłatę KPO.
Ale warto zadać pytanie. Czy jest sens brać kredyt na byle co, oby tylko zrobić to szybko? Czy może lepiej pomyśleć…
Jeden dodatek. Rząd polski zrezygnował z budowy fabryki leków w ramach KPO, bo obawiał się, że nie zdąży do czasu rozliczania projektu. Branża farmaceutyczna zapewniała, że da radę. Kasa poszła na dopłaty do samochodów, rowerów i hulajnog… Elektrycznych, oczywiście!