Cham ze mnie i prostak. Niezbyt umiem czytać, z pisaniem to tak różnie bywa . Najczęściej to podpisuję się krzyżykiem.
Nie dość,że próbowałem wybrać elitom prezydenta,to jeszcze mam czelność zabierać głos w sprawie edukacji zdrowotnej.Ministrzyca, czy tam ministrzycowniuniunia (gubię się czasami w tych feminatywach , takie niektóre są głupie) Nowacka robi co może żeby pospólstwo dowiedziało się, że trzeba się myć.
Przecież to taki ciekawy, pożyteczny przedmiot słyszymy zewsząd. Po części można się z tym zgodzić ale należy również zaznaczyć ,że pod przykrywką pięknych słów i frazesów próbuje się w nim przemycić do szkoły edukację seksualną i niebezpieczne lewackie ideologie.
Z początkiem września ruszył zatem w szkołach festiwal propagandy. Co tam rodzice nie usłyszeli. Najważniejsze żeby nie wypisywać dzieci z lekcji bo przecież będą chodzić do lasu,nawet będą uczyć się gotować.
No i oczywiście “najpoważniejszy” argument; bo przecież ksiądz jest przeciwko a pewnie nawet podstawy programowej nie czytał.
Taka mała dygresja.Plucie na kościół i księży w dzisiejszych czasach jest jak widać na na topie. Zdaje się ,że niedługo kościół będzie odpowiedzialny nawet za stonkę w ziemniakach. Patrząc na to co dzieje się w takich krajach jak Francja czy Niemcy,jakże prorocze okazują się słowa aktorki Brigitte Bardot która ponad 45 lat temu powiedziała do swoich rodaków:
”Jeśli przeszkadzają wam kościelne dzwony to niedługo będziecie słuchać islamskich trąb’
Brzmi znajomo?
Kto słyszał takie tłumaczenia ręka w górę.
Ale czy słyszał ktoś z ust dyrektorów i nauczycieli,że sprzeciw wobec wprowadzeniu edukacji zdrowotnej do szkół wyraziło już blisko osiemdziesiąt organizacji i stowarzyszeń, skupionych w Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły.
W linku lista organizacji
.https://www.ratujmyszkole.pl/lista-organizacji
Należy nadmienić, że koalicja nie tylko sprzeciwia się edukacji zdrowotnej ale również permanentnemu niszczeniu polskiej edukacji.
Ale żeby mieć trochę szersze spojrzenie na temat , należy się przyjrzeć pewnym osobom i cofnąć się do czasów kiedy tworzyły się podwaliny dzisiejszych chorych ideologii.
Ktoś pomyśli cóż to za tytuł na felieton.
Nie, nie interesuje mnie z kim oglądasz pornografię! Ba mało tego nie interesuje mnie nawet czy w ogóle oglądasz!
O co zatem chodzi?
Otóż takie pytanie znalazło się w ankiecie przeznaczonej dla młodzieży.
Została ona przeprowadzona w 2004 przez prof. Izdebskiego.
A oto jeszcze kilka innych pytań zawartych we wspomnianej ankiecie
Młodzież miała najczęściej oceniać proponowane stwierdzenie w 5 punktowej skali ocen, od „całkowicie się nie zgadzam” do „całkowicie się zgadzam”.
„Niektóre 13-letnie dzieci są już na tyle dojrzale, że nie ma nic złego w tym, że będą współżyć z osobą dorosłą.”
„Wielu chłopców nieświadomie pragnie zgwałcić dziewczynę”
oraz pytań na które należało odpowiedzieć „tak” lub „nie”.
„Czy kiedykolwiek masturbowałeś (aś) się?
„Czy kiedykolwiek miałeś ( aś) kontakt oralny, analny, stosunek seksualny?”
„Czy przypominasz sobie sytuacje gdy po raz pierwszy byłeś(aś) namawiany, naciskany, zmuszany do pewnych zachowań seksualnych (czy był to tata, mama)?”
„Czy wyobrażasz sobie, że mógłbyś (aś) spróbować mieć kontakt analny?”
Niektóre pytania mogą być traktowane jako zachęta do zachowań ryzykownych lub wręcz zabronionych przez prawo.
„Jak bardzo prawdopodobne jest, że zdecydowałbyś (ała) się na stosunek seksualny z dzieckiem gdybyś był (a) pewien, że nikt się nie dowie i nie będziesz za to ukarany?”
„Jaki rodzaj wynagrodzenia otrzymałeś (aś) za swoje usługi seksualne?”
„Z kim zwykle oglądałeś(aś ) pornografię? Jaki rodzaj pornografii ( E Seks ze zwierzętami, F Seks pomiędzy więcej niż dwojgiem ludzi- seks grupowy) ?”
Izdebski podawał,że ankieta dotyczy różnych tematów ale jak się później okazało na 75 pytań 50 dotyczyło zachowań seksualnych.
Ktoś pomyśli po co wspominam postać Izdebskiego. Otóż prof. Zbigniew Izdebski kierował zespołem przygotowującym podstawę programową edukacji zdrowotnej.
Oto jeszcze kilka ciekawostek z życia i kariery prof. Izdebskiego .
Izdebski napisał swój doktorat u prof. Andrzeja Jaczewskiego, również seksuologa, który w jednej ze swoich publikacji stwierdził, że stosunki seksualne pomiędzy dorosłymi, a 9-letnimi dziećmi nie powinny być karane.
Z innej publikacji można się dowiedzieć, że Zbigniew Izdebski uważa Andrzeja Jaczewskiego za swojego mistrza i nauczyciela, a w swoim gabinecie posiadał jego zdjęcie. Wspólnie są także autorami kilku książek.
Seksuolog jest również współpracownikiem amerykańskiego Instytutu założonego przez Alfreda Kinseya (Kinsey Institute). Był to seksuolog, tzw. ojciec rewolucji seksualnej, który między innymi „badał przeżycia seksualne małych dzieci” i współpracował z pedofilami.
Co więcej, Zbigniew Izdebski otrzymał medal od niemieckiego towarzystwa badań nad seksualnością (DGSS) za „szczególne zasługi w dziedzinie badań nad seksualnością człowieka i edukację seksualną”. Jednym z prezesów DGSS był Helmut Kentler, główny uczestnik przerażającej afery pedofilskiej, koordynator eksperymentu, w ramach którego przez 30 lat w Berlinie przekazywano dzieci z domów dziecka pedofilom.
Jest również ekspertem Światowej Organizacji Zdrowia w zakresie edukacji seksualnej.
Barbara Nowacka obecna minister edukacji to znana działaczka lewicowa kiedyś stwierdziła podczas konferencji prasowej.
„W dzisiejszych czasach dzieci muszą znać wszystkie płci, nie lektury”
Zabłysnęła również stwierdzeniem, że Auschwitz budowali polscy naziści. Jakoś nie widziałem wtedy fali oburzenia ze strony nauczycieli. A co tam wystarczył tłumaczenie,że się przejęzyczyła.
A prawda jest taka , że za te słowa powinna była stracić stanowisko.
Na co zatem jest położony główny nacisk w podstawie programowej przedmiotu,jeśli za jej opracowanie odpowiadają tacy specjaliści?
A oto jakie są wytyczne WHO co do edukacji seksualnej.
Dokument nosi tytuł:
Standardy edukacji seksualnej w Europie
Na stronie 38 czytamy między innymi:
Grupa wiekowa 0-4
Seksualność – Radość i przyjemność z dotykania własnego ciała, masturbacja w okresie wczesnego dzieciństwa.
Odkrywanie własnego ciała i własnych narządów płciowych.
Fakt, że fizyczna bliskość stanowi normalną część życia.
Czułość i fizyczna bliskość jako wyraz miłości i sympatii.
Uzyskanie świadomości, tożsamości płciowej.
Rozmowa o przyjemnych i nieprzyjemnych odczuciach dotyczących własnego ciała.
Wyrażanie własnych potrzeb, życzeń i granic, na przykład w kontekście „zabawy w lekarza”.
Czy zatem obawy co do seksualizacji naszych dzieci w świeżo wprowadzonym przedmiocie nie są uzasadnione?
Na koniec przytoczę fragment książki Günthea Andersa pt. Ludzka przestarzałość z 1958 roku.
Aby z góry stłumić wszelkie bunty, nie należy robić tego brutalnie, archaiczne metody jak Hitler, są zdecydowanie przestarzałe. Wystarczy stworzyć zbiorowe uwarunkowanie tak potężne, że sama idea buntu nie przyjdzie już nawet do głowy. Najlepszym sposobem byłoby formatowanie ludzi od urodzenia poprzez ograniczenie ich wrodzonych zdolności biologicznych.
Następnie kontynuujemy uwarunkowanie poprzez drastyczne obniżenie poziomu i jakości edukacji, sprowadzając ją do formy bezwysiłkowego zajęcia. Osoba niewykształcona ma ograniczony horyzont myślenia, a im bardziej ograniczone jest jego myślenie – materialne, mierne, tym mniej może się buntować. Należy sprawić, aby dostęp do wiedzy stał się coraz trudniejszy i elitarny…
Niech pogłębia się przepaść między ludźmi a nauką tak, aby informacje skierowane do ogółu społeczeństwa zostały znieczulone wszelkimi możliwymi treściami – szczególnie bez filozofii. Znów należy użyć przekonywania, a nie bezpośredniej przemocy: będziemy transmitować masowo za pośrednictwem telewizji rozrywkę, która zawsze pochlebia emocjom i instynktowi.
Zajmiemy umysły tym, co jest daremne i zabawne – nieustanną gadką i muzyką, aby nie zadawać sobie pytań, nie uruchamiać myślenia.
Seksualność będzie najważniejsza – jako znieczulenie społeczne, nie ma nic lepszego. Ogólnie rzecz biorąc, należy zabronić powagi egzystencji, wyśmiewać wszystko, co ma wysoką wartość, utrzymywać ciągłe apologię lekkości, tak aby euforia reklamy i konsumpcji stała się cenną składową standardu ludzkiego szczęścia i wzorem wolności.
Tego typu napór na zbiorowość sam w sobie spowoduje taką integrację, że jedynym lękiem (który trzeba będzie podtrzymywać) jest wykluczenie z systemu i tym samym utrata dostępu do warunków materialnych niezbędnych do szczęścia. Masowy człowiek, tak wyprodukowany, powinien być traktowany takim, jakim jest: produktem, cielęciem i musi być monitorowany tak, jak powinno być stado. Wszystko, co pozwala uśpić jego jasność, jego krytyczny umysł jest dobre społecznie, zaś to co mogłoby go obudzić, musi być zwalczone, wyśmiewane, duszone…
Wszelkie doktryny kwestionujące system muszą być najpierw określone jako wywrotowe i terrorystyczne, a ci, którzy ją popierają, traktowani jako wrogowie publiczni.”
Czy aby nie dzieje się to na naszych oczach?
Ach te teorie spiskowe.
Ale jak już wspomniałem na wstępie, nie za bardzo umiem czytać.
Musiałem pewnie źle poskładać litery.
Zostaw komentarz