Wojna serbsko-bułgarska, która wybuchła 14 listopada 1885 roku była jednym z najbardziej wymownych konfliktów na Bałkanach końca XIX wieku. Choć trwała zaledwie czternaście dni, odsłoniła powtarzający się od stuleci schemat: silniejsze mocarstwa ościenne inspirują, podsycają lub wymuszają konflikty między mniejszymi narodami regionu, aby realizować własne interesy strategiczne. Mechanizm ten był wielokrotnie analizowany przez Zygmunta Miłkowskiego (T. T. Jeża) – działacza niepodległościowego, lidera Ligi Polskiej, twórcę Skarbu Narodowego i autora blisko stu książek, z których większość to powieści polityczne. W jego prozie i publicystyce odnaleźć można konsekwentne, głęboko przenikliwe opisy właśnie takich sytuacji: małe narody wciągane w konflikty przez wielkie imperia i tracące przez to własną podmiotowość.

Znajomość twórczości Miłkowskiego niemal automatycznie prowadzi do wniosków, które tak wyraźnie widać w analizie wojny serbsko-bułgarskiej. Konflikt ten jest jednym z najdobitniejszych przykładów tego, o czym pisał całe życie: Słowianie – i szerzej, ludy Europy Środkowo-Wschodniej – zbyt często pozwalały, aby obce potęgi decydowały o tym, kiedy i z kim mają walczyć.

I. Tło wojny: zjednoczenie Bułgarii i nerwowość Serbii

6 września 1885 roku Księstwo Bułgarii połączyło się z Rumelią Wschodnią, dotąd autonomiczną prowincją Imperium Osmańskiego. Unifikacja odbyła się bez zgody wielkich mocarstw, ale została przeprowadzona szybko, sprawnie i przede wszystkim – pokojowo. Efekt przeszedł ich oczekiwania: Bułgaria, dotąd stosunkowo skromna siła regionalna, nagle stała się państwem o dwukrotnie większym potencjale terytorialnym i ludnościowym.

Dla Serbii był to cios w prestiż. Dotychczas to Serbia uchodziła za głównego motor spraw bałkańskich, tymczasem w krótkiej chwili została zepchnięta na drugi plan. Król Milan Obrenowić uznał, że dalsza bierność grozi marginalizacją państwa.

Sytuację tę wykorzystały Austro-Węgry, które od lat starały się blokować wzrost siły Bułgarii. Wiedeń obawiał się, że silna Bułgaria stanie się narzędziem wpływów rosyjskich na południu, a to mogłoby zachwiać równowagą na całych Bałkanach. Austro-Węgry zachęcały więc Serbię do zdecydowanych działań, zapewniając, że wesprą ją dyplomatycznie i finansowo.

Mechanizm był typowy: państwo zależne politycznie zostaje popchnięte do wojny z sąsiadem, którego sukcesy nie odpowiadają interesom mocarstwa-protektora. Taki właśnie schemat wielokrotnie opisywał Miłkowski w swoich powieściach i esejach, pokazując, jak chętnie imperia wykorzystują aspiracje małych narodów, by następnie nimi kierować.

II. Przebieg działań wojennych — szczegółowy zarys

Wojna rozpoczęła się 14 listopada 1885 roku. Plan serbski opierał się na szybkim uderzeniu w kierunku Sofii, zanim Bułgarzy zdążą ściągnąć wojska z południa. Przewidywano, że kampania będzie łatwa, krótka i zakończy się korzystnym dla Serbii narzuceniem warunków pokoju.

1. Mobilizacja i pierwsze starcia

Bułgarska armia rzeczywiście znajdowała się w rozproszeniu – część jednostek zabezpieczała Rumelię przed Turcją, część dopiero wracała na północ. Serbia wkroczyła na teren Bułgarii praktycznie bez walk. Zdobyto Dragoman, a oddziały serbskie zajęły dogodne pozycje na linii prowadzącej do Sofii.

2. Bułgarzy koncentracją wyprzedzają załamanie frontu

Jednak Bułgarzy błyskawicznie skoordynowali działania. Mobilizacja w kraju była nadzwyczaj sprawna: żołnierzy kierowano koleją, powózkami, a nawet pieszo na północ. Do Sofii zaczęły przybywać jednostki z oddalonej o setki kilometrów Filippopoli (Plowdiw), co jeszcze niedawno uznawano za nierealne.

3. Bitwa pod Sliwnicą — punkt zwrotny

Kulminacja nastąpiła 17–19 listopada 1885 roku pod Sliwnicą. Bitwa ta — nazywana czasem „bitwą kapitanów”, ponieważ część wyższej kadry była poza krajem — była jednym z najważniejszych starć wojny.

  • Serbowie dysponowali teoretycznie porównywalną liczbą żołnierzy, ale byli gorzej rozmieszczeni.

  • Bułgarzy, ustawieni na dogodnych wzgórzach, dzięki szybkiemu manewrowi i lepszej synchronizacji działań przejęli inicjatywę.

  • Walki były niezwykle zacięte; obie strony poniosły duże straty.

Trzeciego dnia serbski front załamał się i armia zaczęła odwrót. Bułgarzy natychmiast przeszli do pościgu.

4. Ofensywa bułgarska i upadek serbskich pozycji

Bułgarzy zdobyli Pirot i zbliżyli się do Nisz, który był jednym z najważniejszych punktów strategicznych Serbii. Gdyby Bułgarzy weszli do Nisz, Serbia mogłaby zostać zmuszona do przyjęcia bardzo ciężkich warunków kapitulacji.

5. Decydująca interwencja Austro-Węgier

W tym momencie Wiedeń ogłosił, że wkroczy na stronę serbską, jeśli Bułgarzy nie przerwą ofensywy. Groziło to otwartą wojną między monarchią Habsburgów a Bułgarią, co kompletnie zmieniłoby charakter konfliktu.

Bułgaria — świadoma swojej zależności od równowagi dyplomatycznej mocarstw — musiała zatrzymać natarcie. Serbię ocalono nie siłą jej armii, lecz decyzją obcej stolicy.

III. Analiza geopolityczna Miłkowskiego — wojna jako element gry wielkich potęg

Zygmunt Miłkowski, autor ogromnego dorobku literackiego – blisko stu książek – poświęcił większość swojej twórczości opisowi mechanizmów politycznych Europy Środkowej i Wschodniej. Jego powieści, choć fikcyjne, przedstawiają często wiernie odwzorowane sytuacje polityczne i psychologiczne, które później odnajdujemy w realnych wydarzeniach. Wojna serbsko-bułgarska jest jednym z takich przykładów.

Miłkowski zwracał uwagę na trzy powtarzające się zjawiska:

  1. Wielkie mocarstwa wykorzystują mniejsze narody jako pionki w swoich grach.
    Dokładnie tak zrobiły Austro-Węgry, zachęcając Serbię do wojny.

  2. Małe narody tracą autonomię decyzji, gdy ich elity uzależniają się od polityki sąsiadów.
    Tak stało się w Serbii pod rządami Obrenowicia.

  3. Najtragiczniejsze konflikty to te, w których walczą narody bliskie kulturowo i językowo.
    Wojna serbsko-bułgarska była konfliktem słowiańsko-słowiańskim i prawosławno-prawosławnym — najgorszym możliwym scenariuszem dla stabilności regionu.

Znając twórczość Miłkowskiego, łatwo odczytać w wojnie z 1885 roku wszystko to, co opisywał od dziesięcioleci: wykorzystywanie ambicji jednych Słowian do powstrzymywania innych oraz manipulowanie równowagą sił tak, aby żaden z narodów regionu nie uzyskał trwałej niezależności.

IV. Uwagi Brücknera — paradoks bułgarskiej lojalności wobec Rosji

Aleksander Brückner zwracał uwagę na inny aspekt sytuacji: Bułgarzy byli przez dziesięciolecia najbardziej lojalnym, prorosyjskim narodem słowiańskim. Dopiero, gdy Rosja zaczęła obawiać się, że silna Bułgaria mogłaby zająć kluczową pozycję na drodze do Konstantynopola, jej polityka wobec Sofii uległa zmianie. Rosja – z pozoru protektorka Bułgarów – zaczęła wspierać działania, które miały na celu osłabienie ich pozycji.

Był to kolejny przykład sytuacji, w której państwa słowiańskie stawały się podmiotami, a następnie przedmiotami polityki wielkich imperiów, choć formalnie należały do tej samej rodziny kulturowej i religijnej.

V. Skutki wojny — Bułgaria umacnia się, Serbia pozostaje w zależności

Choć Serbia rozpoczęła konflikt licząc na szybki sukces, wojna okazała się:

  • militarnym zwycięstwem Bułgarii,

  • politycznym wzmocnieniem Sofii,

  • dyplomatycznym ocaleniem Serbii przez obce mocarstwo,

  • kolejnym dowodem na to, że Bałkany nie mogą decydować o sobie samodzielnie w warunkach dominacji wielkich potęg.

Ostatecznie wojna doprowadziła do uznania zjednoczenia Bułgarii, ale także utrwaliła zależność Serbii od Austro-Węgier, co miało ogromne znaczenie w latach poprzedzających wybuch I wojny światowej.

Podsumowanie

Wojna serbsko-bułgarska z 1885 roku jest jednym z najbardziej wymownych przykładów potwierdzających diagnozy Zygmunta Miłkowskiego. Pokazuje, jak łatwo wielkie mocarstwa mogą rozpalać konflikty między mniejszymi narodami, jak często Słowianie walczyli między sobą zamiast współpracować i jak tragiczne skutki przynosi brak samodzielności politycznej.

Konflikt ten – analizowany także przez Aleksandra Brücknera – udowadnia, że na Bałkanach nic nie dzieje się w izolacji: każde starcie jest skutkiem mechanizmów międzynarodowych, które działają ponad głowami lokalnych narodów.