Dokładnie 5 lat temu upadłam wprost i przenośni. Przykra rocznica. Życie runęło niczym domek z kart.

Miałam za sobą wiele trudnych wyzwań.
W ciemnych snach nie przewidywałam, jak ciężka próba przede mną. Sprawna, zdrowa, ciągle w biegu i STOP- nagłe zatrzymanie.

Kochając tak bardzo słabych, niepełnosprawnych i ja zasiliłam ich szeregi. Skomplikowana kontuzja nogi, dwie operacje, powikłania, brak gwarancji na jej uratowanie. Półtora roku widok otoczenia z parametru wózka inwalidzkiego. Dwie opcje do wyboru – poddanie, albo walka o odzyskanie sprawności.

Wybór był oczywisty. Mam dla kogo żyć.
Chwilami niewyobrażalne wręcz cierpienie fizyczne, psychiczne. Lawiną płynęły inne problemy. Musiałam stawiać im czoła. Wiele traumatycznych sytuacji wymazałam z pamięci. Zbędny bagaż obciążałby jeszcze bardziej.

Pokonałam mnóstwo barier.  Nade wszystko CHODZĘ! Jak dobrze czuć grunt pod stopami.

Byłam w piekle na ziemi bez wątpienia.
Zmierzam do przystanku, na którym czeka wyzwolenie z innych potężnych problemów. Już jest bardzo blisko. Dojdę. Muszę. Wiara czyni Cuda. Jestem tego twierdzenia żywym przykładem.

Wspieram siebie w prosty sposób. Pisanie „rymowanek” jest balsamem na zmęczony umysł.

Pamiętaj, nigdy nie poddawaj się na starcie. Wyobraź sobie, że stajesz na podium. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo…

„My Way”

To był luty, pamiętam
Byłam bardzo zziębnięta
Przytłoczona wielkim zmartwieniem
Nagle świat zawirował, nie tak krok postawiony
Bezwładny upadek i ciemność
Kadry z życia biegały, świat zatrzymał się cały
I ta myśl, to już koniec, ja przegram
Głos lekarzy z daleka – walcz kobieto, nie zwlekaj
Otwórz oczy, spójrz tutaj słyszałam
Nie dam rady, przestańcie, dajcie spokój tej walce
Poddaję się walkowerem
Znów powieki zamknięte, było ciepło, tak pięknie
Swoich bliskich przez mgłę widziałam
Kilka dni czekania, konsultacje, badania
Operacja i znak zapytania
Długa droga przed panią, będzie bardzo bolało
No, a wózek, to środek transportu
Czy ja wstanę ?- spytałam
Mam wyzwania, potrzeby
Niech mi Pan da nadzieję- kiedy ?
Oczy bliskich zaszklone, ciepłe pomocne dłonie
Dasz radę, wygrasz
Nigdy się nie poddałaś-upadałaś i wstałaś, pamiętasz ?
Mnóstwo ćwiczeń, zabiegów, były bardzo bolesne
Mogę stawiać już kroki? – nie, to jeszcze zbyt wcześnie
Tak jak mogłam walczyłam, była wiara i siła
Z czasem wokół robiło się pusto
Rozwiąż moje problemy, któraś z rzędu rozmowa
Przepraszam, jeszcze nie jestem gotowa
Przecież możesz, postaraj się proszę
Porozmawiasz, wracamy, moją sprawę wygramy
Możesz dalej sobie chorować….
Moje nie, nie dam rady niczym słowa dziwaka
Nigdy nie byłaś taka
Ale jaka ?
Oszczędności topniały, konta w zera wzrastały
Drzwiami niemoc się pchała z impetem
Odchodzili kolejni, już nie jesteś potrzebny
Taka dziwna ludzka natura
Najwierniejsi zostali, słowem, czynem wspierali
Dzięki nim jeszcze żyję. Dziękuję
Spaść na dół w jednej chwili, to życie moi mili
Dzisiaj nie wiesz, co jutro przyniesie
Mimo przeszkód, problemów
Trzeba mknąć do celu, oddalać myśl o porażce
Litry potu wylałam, resztą sił się czołgałam
By zobaczyć swój bilbord „ WYGRAŁAM”…

M.Klemczak

„ Pokonaj siebie” – motywująca piosenka