Serial „Breslau” w reżyserii Leszka Dawida wbrew pozorom nie jest ekranizacją powieści Marka Krajewskiego – „Śmierć w Breslau”, gdyż historia przedstawiona w serialu jest zupełnie inna od tej z powieści. Różni się także rok w którym dzieją się obie historie. Natomiast reżyser musiał inspirować się historią przedstawioną przez Krajewskiego. Choć trzeba przyznać, że tło jest bardzo podobne. Czasy w których osadzona została historia, to mroczne czasy początkowych rządów Adolfa Hitlera i niemieckiej NSDAP. Polityka i rosnąca władza SS Heinricha Himmlera, która przejmuje coraz mocniej aparat bezpieczeństwa wewnętrznego państwa niemieckiego i wreszcie tłem historii zawartej w serialu jest przygotowywana Olimpiada-Igrzyska Olimpijskie w 1936 r. Można zobaczyć jak wyglądała oficjalna – dezinformacyjna propaganda nazistowska, którą kupił Świat. Wskazująca, że III Rzesza Niemiecka to pozbawione fanatycznego antysemityzmu, rasizmu państwo, które opiera się na prymacie prawa i porządku. Wydarzenia przedstawione w serialu burzą ten fałszywy obraz.

Choć polityka jest drugim – najważniejszym wątkiem, to widza z pewnością zaskoczy jego zakończenie, którego oczywiście nie zdradzę, ale ten serial to będzie nie mała gratka dla koneserów kryminałów połączonych z psychologią.