Pani Zosia bardziej radosna, a nawet wiosenna, pomimo jesiennej pogody. Natomiast pan Tomek przygaszony, jakby próbował się dopasować nastrojem do palety barw dzisiejszego pochmurnego nieba. Jego stan wynikał z tego, że dowiedział się, iż Trump prowadził w tajemnicy przed światem pertraktacje pokojowe z Rosją w sprawie Ukrainy.
– Monachium, pani Zosiu, ja gorę! – krzyknął pan Tomek w stronę nieba, jakby chciał zbluźnić za Trumpa samemu Bogu.
– Jakie znowu Monachium?
– Zdrada, Monachium jak za Hitlera. Ukraina sprzedana. Polska zdradzona! Trump rozmawiał z Putinem o Ukrainie bez Ukrainy. Gore mi!
– Ach, o to chodzi – pani Zosia zareagowała z większym spokojem. – A czego się pan po Trumpie spodziewał? Musiał przecież prowadzić konszachty z Putinem w tajemnicy, aby zakończyć wojnę. Inaczej świat cywilizowany nie pozwoliłby mu na to.
– Ależ pani Zosiu, co też pani mówi, to prezydent Stanów Zjednoczonych! On wszystko może.
– Tak mu się wydaje. Wam też wydawało się, że wystarczy zdobyć władzę, aby rządzić. A jednak z poparciem środowisk postępowych można więcej, a wbrew nim dużo mniej. Wy chyba nadal tego nie pojmujecie, ale Trump to zrozumiał. Dlatego ukrywał przed światem, że zdradziecko dąży do pokoju.
– Ależ pani Zosiu, to prezydent amerykański. Jemu wolno wszystko. Bo kto mu zabroni?
– Jeszcze zobaczymy. Dopóki utrzymywał w tajemnicy przed opinią publiczną swoje konszachty z Putinem, szło dobrze. Ale teraz wszystko wyszło na jaw! Postępowi aktywiści wszystkich krajów – łączcie się! Niech się pan nie boi, jeszcze rozpętamy na Ukrainie taką wojnę, której nie ugasi żaden amerykański prezydent.
– Nie mogę nawet tego słuchać. Tłumaczę pani, jakie są geopolityczne realia: Stany Zjednoczone są najsilniejsze. Mają najlepszą broń, czołgi Abramsy i inne takie. Mogą zdmuchnąć każdego: Chiny, Rosję, Iran. Pyk i koniec, bo to są Amerykanie. Dlatego prezydent amerykański może powstrzymać lewackie szaleństwo, pokonać Putina, poskromić Niemców i zmienić Unię Europejską w federację suwerennych narodów. Tak samo może zakończyć wojnę na Ukrainie. Nie ma siły, która mogłaby go powstrzymać.
– Łoo matko, panie Tomku, a skąd panu roją się takie głupoty?
– To nie głupoty. To fakty. Reagan dał nam przykład, jak to się robi. Obalił komunizm. Teraz Trump wyzwoli nas z lewackiego szaleństwa oraz poskromi ruskich i Niemców.
– Ale Trump dogaduje się z Putinem!?
– O Matko Boska, gore mi! – wrzasnął znowu pan Tomek zrozpaczony.
– Bo naszą prawdziwą nadzieją jest postęp i cywilizacja. Rozumie to pan, panie Tomku. Nie żadna Ameryka. Postęp jest nową religią i prawdziwą rewolucją. Rozprzestrzenia się jak ogień po stepie. Ameryka też zapłonie. Tymczasem rządzą tam populiści, ale to minie. Ameryka znowu będzie progresywna. Bo walka nie toczy się między państwami, ale wewnątrz państw. Do tego czasu ogień postępu będzie niosła Europa. Dlatego musimy trzymać z Europą. Tylko Europa może obronić Ukrainę i Polskę.
– Europa to Niemcy. Oni się dogadają z Putinem.
– Łoo matko, a pan nadal niczego nie rozumie. Pana umysł utknął w XX wieku. Patrzymy nie na państwa i narody, które są anachroniczne, ale na walkę siły postępu z ciemnością. Jak we „Władcy Pierścieni”. W Rosji panuje mrok, dlatego siły światła muszą ją za wszelką cenę powstrzymać. Ale naprawdę nie chodzi tu o wojnę między Rosją i Ukrainą. To jest tymczasowe rozwiązanie. Prawdziwym celem jest wyzwolenie Rosji z mroku. Tam też są zwolennicy postępu. Pewnego dnia środowiska progresywne przejmą władzę. I wtedy nastąpi pojednania Rosji z Europą. Ale to nie będzie żadne dogadywanie się Niemców z Rosją. To będzie: „braterstwo sił postępowych”.
– Ja mam w głowie inny obraz świata. Po prostu jest Rosja, taka jaka była i będzie zawsze. Jej celem jest zawładnięcie Zachodem. Po zdobyciu Ukrainy, zajmie Polskę i pójdzie dalej. Rosja się nigdy nie zmieni. Są też Niemcy, które wierzą, że są w stanie kontrolować Rosję. Mają wizję dominacji nad Europą z pomocą Rosji. A może nad światem? Oni dają pieniądze i mądrość, a Rosja siłę. To trzeba uświadomić Trumpowi. Wystarczy, aby Ameryka na chwilę odwróciła głowę od Europy, aby natychmiast zaczął się odradzać pakt między Rosją i Niemcami. Amerykanie nie uświadamiają sobie skali zagrożenia, gdyż nie rozumieją Niemców i Rosji. Dlatego trzeba nimi pokierować. To jest realistyczna polska strategia geopolityczna, pani Zosiu.
– To są jakieś mrzonki, panie Tomku. Trzeba skończyć z waszymi nacjonalistycznymi fobiami. Naszą racją stanu jest całkowite wtopienie się w Europę. Utracimy małą polską suwerenność, ale zyskamy wielką suwerenność europejską. Jak staniemy się częścią Europy, nie będzie żadnego zagrożenia niemieckiego. Będziemy mieli taki sam wpływ na Europę jak Niemcy. Nic lepszego nie może nam się przydarzyć.
I tak szli, rozmawiając o geopolitycznych perspektywach Polski. Pomimo różnic nie mieli żadnej wątpliwości, że Polska musi się poddać Ameryce albo roztopić w niemieckiej Europie. Tak rozumieli polską suwerenność jako możliwość wyboru pomiędzy jednym a drugim. Na tym bowiem polegała myśl nowoczesnego Polaka. Inne możliwości polityczne wydawały im się równie nierealne, jak załatanie dziur na drodze lub naprawa śmietnika przed blokiem. To przekonanie tworzyło pewną podstawę do dyskusji o Polsce, pomimo totalnego nieporozumienia.