Wyszukałam literature skandynawską. „Powieść obyczajową”. Zaczęło się tak „kopciuszkowo”, ale z całkiem innym od zwykłych Kopciuszków.

Książę, czyli milioner, bardzo piękny, wysoki blondyn, oczywiście otoczony kobietami, rozpieszczony i nieco zdeprawowany był. Kopciuszek natomiast ma jak najbardziej dobre dochody w euro, bo był lekarką, a w Szwecji to całkiem niezła posada. Ale Kopciuszek miał większe ambicje od leczenia w przychodni pacjentów z cukrzycą, zaparciami, dna moczanowa czy nawet nowotworami. Więc stał się w przerwach od pracy w przychodni „lekarzem bez granic”, gdzie groziły mu wszystkie możliwe niebezpieczeństwa – poczawszy od cierpień moralnych, na niewoli, torturach i gwałtach skończywszy.

Kopciuszek był rudy, piegowaty, ale niebywale piekny. Zawsze w tych piegach i rudych lokach olsniewajacy i budzacy pozadanie kazdego mezczyzny. Także milionera. Milioner dawał Kopciuszkowi setki tysiecy euro za jedno spojerzenie lub kolacje (bez dalszego ciagu) oraz obdarzał nie kwiatami ale agregatami do wytwarzania tlenu.

Słuchałam więc tej bajki z rosnacym zainteresowaniem. Byłam pewna, ze milioner sie nawróci i tez zacznie jezdzic w miejsca trzesienia ziemi czy trzesienia ustroju, aby na przyklad słuzyc za ochraniarza z karabinem w dłoni lub sprzatacza w polowych szpitalach. tak przebrnęłam przez pierwszy tom. Pod koniec Kopciuszek przestal leckcewazyc milionera i jego miliony, a zaczął doceniac tęzyzne mięsni wyrobionych na silowniach i wzrost oraz blond wlosy tudzież oczy tak niebieskie, jak morze północne, w którym mozna było utonąc.

Zaczęłam czytac drugi tom, bardzo zinteresowana losami wysokiego blondyna i rudowłosej pieknosci, ale tu juz okazało sie, ze dalej autorka „pojechała ” słynnym Grayem- sadystą. Z tym, ze blondyn z milionami okazał się normalnym facetem, natomiast szlachetna lekarka wymarzyła sobie wykrecanie rak, bicie, i wciskanie jej w dywan oraz inne tego rodzaju seks-rozrywki. przerazony milioner uciekł kiedy zorientował sie jakich zabaw oczekuje partnerka.

I co zrobił?

Na razie udał sie po rade do doswiadczonego przyjaciela, oczywiscie homoseksualisty, który znał sie na rozmaitych sztuczkach z kajdankami , kolcami i rozsypanym na podlodze szkłem. Ale jest jeszcze w odwodzie pani psycholog, madra singielka (nie-singielki nigdy nie bywaja mądre). Zakładam, ze pani singielka -psycholog i przyjaciel homoseksualista współnymi silami wytłumacza blond-milionerowi, ze ma spaczone konserwatyzmem poglady i ze bicie i poniewieranie kobiet jest norma, nawet w stosunku do lekarek bez granic. Albo szczegolnie w stosunku do nich.

Nie wiem, czy jestem bardzo ciekawa dalszego ciagu tej „obyczajowej” skandynawskiej powiesci, ale jeno mnie ciekawi – dlaczego feministki, które tak walczą nawet ze slowna przemoca i chcą zamykac kazdego faceta, który przyleje swojej naćpanej żonie, chcacej udusic placzacego dzieciaka, nie zakażą publikacji podobnych arcydzieł. A takze pomyslałam o markizie de sade, który teraz chodziłby w słswie i chwale, a do jego drzwi ustawiałyby sie kolejki pań pragnacych doznać autentycznego (?) seksu, a ie – jak to w ksiazce sie określe – „aksamitnego”.

Ponieważ mam na obu nadgarstkach zalozony pół gips wiec Fizyk tez moze udawać, że to on podłamał mi owe nadgarstki w chwilach naszej namietnej nocy. Niech panie na podwórku, w sklepie i gdzie tam jeszcze patrza na ten mój półgips i mnie zazdroszcza, a Fizyka podziwija.

Powiedzcie mi – czy ktos z Was obejmuje swoim rozumem dlaczego to, co było jeszcze całkiem do niedawna schorzeniem, wypaczeniem i zboczeniem, teraz staje sie normą? Czy naprawde ludzie staja sie obłąkani i dazą do samozagłady? A media , literatura, sztuka, a takze politycy staraja sie upowszechnic i uprawomocnic zboczenia, a normalnosc sprowdzic do „moheru”, godnego jedynie pogardy, a czasem – potepienia?

Autor: Jolanta Makowska
Absolwentka socjologii UW, doktorantka Instytutu Pedagogiki, dziennikarka i publicystka m.in. Twojego Dziecka, „Przegladu Katolickiego”, „Przegladu Tygodniowego”, „Listu do pani”, redaktorka „Wiadomości o Senacie”, autorka książek dla dzieci, ksiażek wspomnieniowych, varsawianów oraz wielu powieści obyczajowych.