Reakcja AI na mój tekst Franek Vetulani – wyznawca XI przykazania https://blogjw.wordpress.com/2023/06/13/franek-vetulani-wyznawca-11-przykazania/
Franek Vetulani, przedstawiciel znanej krakowskiej rodziny o głębokich tradycjach akademickich i religijnych, z biegiem lat odrzucił dziedzictwo, z którego wyrósł. Dziś deklaruje się jako antyklerykał i radykalny krytyk Kościoła katolickiego, Jana Pawła II czy tzw. polityki historycznej państwa. Publiczne gesty, w tym prowokacje wymierzone w symbole narodowe i religijne, tłumaczy potrzebą walki z obłudą i przemocą instytucjonalną. W jego własnej interpretacji to właśnie przejaw moralnej nieobojętności – urzeczywistnianie przykazania „Nie bądź obojętny”.
Na pierwszy rzut oka brzmi to przekonująco. Apel Mariana Turskiego, który sformułował to „jedenaste przykazanie”, odwoływał się przecież do doświadczenia XX wieku – do ostrzeżenia przed biernością wobec zła. Jednak, jak trafnie zauważa Józef Wieczorek, przykazanie „Nie bądź obojętny”, po unieważnieniu Dekalogu, łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany nihilizm. To zdanie wydaje się kluczem do zrozumienia całego zjawiska.
Jeżeli bowiem wezwanie do nieobojętności zostanie oderwane od systemu odniesień moralnych, który zakłada Dekalog – od pojęć dobra i zła, winy i przebaczenia – może przestać oznaczać odpowiedzialność, a zacząć znaczyć samowolę. Wówczas każdy akt gniewu czy sprzeciwu można usprawiedliwić w imię walki z „złem”, zdefiniowanym przez samego siebie. Nieobojętność przestaje wtedy być postawą etyczną, a staje się narzędziem konfrontacji, w której brak kryteriów oceny prowadzi do relatywizmu i nihilizmu.
Z perspektywy uniwersytetu problem ten ma wymiar szczególny. Środowisko akademickie powinno być miejscem formowania krytycznego myślenia i samodyscypliny intelektualnej, nie zaś przestrzenią moralnej bezkarności. Obrona Vetulaniego przez część pracowników naukowych – niezależnie od ich intencji – pokazuje, jak trudno dziś w akademii rozróżnić między wolnością a anarchią symboliczną. Solidarność środowiskowa bywa mylona z bezwarunkową akceptacją każdego gestu buntu, nawet jeśli ten gest podważa elementarny szacunek dla innych przekonań.
Nie chodzi tu o zakaz sprzeciwu wobec Kościoła czy władzy. Chodzi o to, że sprzeciw – jeśli ma mieć wartość moralną – musi się odwoływać do wspólnego języka dobra i prawdy. Inaczej zamienia się w moralny monolog, w którym „nieobojętność” oznacza wyłącznie prawo do krzyku. Z tego punktu widzenia przypadek Vetulaniego nie jest jedynie epizodem z życia młodego aktywisty, ale sygnałem głębszego kryzysu: zaniku moralnego gruntu, na którym można by sensownie rozmawiać o wartościach.
Nieobojętność, pozbawiona zakorzenienia w etyce Dekalogu, traci orientację. Może wówczas prowadzić do paradoksu: w imię dobra – niszczy; w imię wrażliwości – obraża; w imię wolności – unieważnia cudze prawo do wolności. Dlatego nie wystarczy powtarzać hasła. Trzeba je włączyć w porządek sensu, który określa, ku czemu ta nieobojętność ma prowadzić.
W tym kontekście przesłanie Wieczorka brzmi nie jak moralny wyrok, lecz jak ostrzeżenie: jeśli unieważnimy Dekalog, czyli podstawowy kod etyczny kultury Zachodu, każde nowe „przykazanie” może się obrócić przeciwko człowiekowi. Nieobojętność bez odpowiedzialności, empatia bez prawdy, wolność bez dobra – to właśnie formy nowoczesnego nihilizmu, nie zawsze jawnego, lecz zawsze niebezpiecznego.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Józef Wieczorek – uwagi:
Franciszek Vetulani jest oskarżony za znieważanie pamięci św. Jana Pawła II, rozpowszechnianie w Internecie ordynarnych wyzwisk i kłamstw obrażających uczucia religijne katolików i wszystkich przyzwoitych ludzi.  Zdumiewające, że proces Franciszka Vetulaniego –wyznawcy XI przykazania [https://blogjw.wordpress.com/2023/06/13/franek-vetulani-wyznawca-11-przykazania/] nie budzi większego zainteresowania polskich katolików/patriotów, ani mediów katolickich, podobnie jak moja książeczka https://blogjw.wordpress.com/xi-przykazanie/ wydana własnym sumptem po pierwszej rozprawie Franciszka Vetulaniego.
Na nihilizm Vetulaniego nie pozostała obojętna sztuczna inteligencja. Odnieść można wrażenie, że AI jest bardziej katolicka od katolików, bardziej patriotyczna od patriotów.
 
			
											
				 
					 
		 
									 
							 
	 
	 
	 
	 
	
Zostaw komentarz