Godnie żyć, to cieszyć się wszystkim, co nas otacza. Funkcjonować w społeczeństwie na równych prawach.

Niestety, realia nadal niepokoją. Do chwili obecnej wielu lekarzy, w tym psychologów, psychiatrów nie wsłuchuje się w przekazy rodziców, którzy widzą zmiany w zachowaniu swoich dzieci.
Opisują problem, po czym słyszą – wyrośnie z tego.
Może ma ADHD ??? – inne schorzenie. Niekiedy taka tułaczka od gabinetu do gabinetu trwa kilka lat.

Uśpiona czujność wpędza dziecko w ciemniejszy tunel, z którego znacznie dłużej będzie wychodziło. Czas odgrywa ogromną rolę. Im szybciej wprowadzone terapie, tym większa szansa na odpowiednie kształtowanie.

Setki razy prosiłam Mamy, Ojców dzieciaczków, którzy kontaktowali się ze mną – nie dajcie się wypchnąć z gabinetu! Rodzicielska intuicja podpowiada, że dziecko odbiega rozwojem od rówieśników.

Pierwsza opinia specjalisty wykluczająca zaburzenie nie musi być ostatnią. Szukajcie do skutku przyczyny.

Osobisty sukces? – choć tych dzieci nie widziałam moje przypuszczenia na zasadzie opisu ich funkcjonowania zostały potwierdzone. Tak – syn, córka ma autyzm.

Osoby z zaburzeniem traktujemy z dystansem. Nie są mile widziane od najmłodszych lat. Bywają obiektem niewyobrażalnych upokorzeń słownych dawkowanych przez zdrowych kolegów, dorosłych.

W tym środowisku funkcjonuję od lat. Znam setki historii moich niezwykłych dzieciaczków, jak i osób dorosłych. Wielu z nich dzięki heroicznej pracy wyrwało się ze swojego kokonu. Idąc niewidzialną krawędzią potrafią utrzymać równowagę.
Niestety, jest grupa, która nie daje rady wejść w tłum naszego świata.

Pisałam nieskończoną ilość razy – AUTYZM, ZESPÓŁ ASPERGERA nie jest chorobą psychiczną. To zaburzenia, które mylą wszystkie zmysły- wzrok, słuch, smak, węch, dotyk.

Reakcja na bodźce pochodzące z otoczenia jest bardzo różna.
Bronią się przed przykrymi doznaniami uciekając, krzycząc, zatykając uszy, trzepocząc rękoma… Ich życie od najmłodszych lat jest pasmem nauki, terapii.

Pomyśl, zanim poddasz krytyce Matkę, Ojca, którzy często setki razy proszą swoje dziecko o wykonanie prostej czynności.
Patrząc z boku zapewne myślisz – niewydolny rodzic, kapryśne dziecko.

Skrytykowałeś osobę, którą powinieneś darzyć największym szacunkiem za wkład pracy w kształtowaniu syna, córki. Kiedy Ty spałeś, oglądałeś dobry film, czytałeś książkę ta kobieta, ten mężczyzna wyciszał przez kilka godzin pobudzonego syna, pobudzoną córkę.
Wystraszył się szumu wody w trakcie mycia rąk. Może zapach mydła, perfum zrodził chaos w głowie. Trudno pojąć, a jednak właśnie w taki sposób przebiega zaburzenie.

Zazwyczaj mają piękne aparycje. Wyglądają, jak zdrowe osoby. Umysłu przecież nie widać.

Diagnoza o zaburzeniu mojego wnuka Kuby była równie bolesna, jak u każdego, który taki przekaz od specjalisty usłyszy. Błagałam Boga, aby nadszedł dzień, kiedy pojmie jak bardzo kocham, że jest moim sensem życia. Doczekałam się. Nigdy nie zapomnę tej chwili.

Przytulam Was moje wszystkie dzieciaczki całym sercem. Przed Wami, Rodzicami chylę czoła za trud, pracę i Miłość, która daje siły.

Szanujmy wszystkich zaburzonych. Nie ich winą jest, że w główkach cały czas odbywa się chaotyczny taniec umysłu.

„AUTYZM jest niczym drzewo.
Suche gałęzie, to wyłączenie.
Smutny, beznadziejny widok.
Potem czekanie. Pojawiają się pąki.
Kolejny okres ciężkiej pracy.
Puszczają listki, zakwitają owoce.
To owoce tej żmudnej pracy. Są chwilkę z nami.
Ponownie usychają.
Usychają po to, by cykl się powtarzał.
By, w którymś momencie okazać swój piękny umysł.”

Piosenka „Mój Autyzm” – Adam Pluciński