Ja zrzucę Ci różę z balkonu
jak Julia – to było w Weronie…
Ach nie, pelargonie jedynie
na moim dziś kwitną balkonie…

Lawenda, ta którą tak lubisz
ochroni nas przed komarami…
A w oczach gdy moich się zgubisz
ust naszych się spotka aksamit…

Do marzeń Cię moich zaproszę,
gdzie wszystko Twym nazwę imieniem…
Truskawki i wino przyniosę
Przeleję ten wieczór w natchnienie…

Jak łatwo przychodzą mi słowa
Wystarczy, że głos Twój usłyszę…
Więc w sercu pieszczotą zachowaj
ten płomień co dwoje kołysze…

fot. Grzegorz Niewiadomski