Widzę po Twitterze (X) i FB, że w czwartek (24.08.23 r.) Polska będzie hucznie obchodzić roczniecę niepodległości Ukrainy. Zorgasnizowane zostaną obchody przez polskie władze lokalne z udziałem państwowych, a telewizje zażółcą się i zaniebieszczą.Ukraińcy tłumnie będą krzyczeć i chwalić Banderę, śpiewać piosenki UPA o OUN, prezentować znaki SS Galizien. Policja będzie ich ochraniać. Za wszystko zapłaci Polak-Podatnik.

Irytują mnie komentarze pod zapowiedziami tych uroczystości! Patrioci, bojący się podać imienia i nazwiska! Ilu nas jest w Polsce? Jakieś trzydzieści parę milionów? I co? Nie można zebrać tłumu, który przyjdzie na te uroczystości z polskimi flagami, upomni się o prawdę o 17 września (część Ukrainy była częścią ZSRR i brała w tej zbrodni udział), o Wołyniu, o UPA i SS. Niech ten tłum zakrzyczy gości i polityków. Nie zamkną tłumu! Nie mają tylu sługusów w mundurach.

Naród, który pozwala drwić z własnych tragedii, nie ma prawa do istnienia!

Nie zarzucajcie mi i nie pytajcie, a dlaczego pan nie pójdzie! Nie bedę wyjaśniał obiektywnych przyczyn. Ja przynajmniej publikuję coś otwarcie, narażając się nie tylko na ban durnego Facebooka czy TT, ale przede wszystkim na oskarzenie mnie przez polską prokuraturę o obrażanie narodu ukraińskiego (to teraz popularne wPolsce), nawoływanie do zamieszek (do czego nie nawołuję). Narażam się też na wpisanie na ukraińskie listy proskrypcyjne oraz na oskarzenia Żaryna o pracę na rzecz Putina, co jest w moim przypadku śmieszne.

Nie płaczcie więc, róbcie coś! Pokażcie, że jesteście jeszcze narodem.