Postrzeganie mediów społecznościowych jest zagadnieniem, nad którym warto pochylić się inspirując się ostatnimi audycjami pułkownika Piotra Wrońskiego, w których była mowa o złym wpływie mediów społecznościowych na ludzi młodych między 20, a 25 lat oraz nastoletnią młodzież. Jeszcze innym moim pomysłem z tej inspiracji jest felieton o punktach odniesienia dla młodych kiedyś i dziś i taki felieton właśnie tworzę w swoich myślach i niebawem go napiszę. Przedstawię swój punkt widzenia w szerszym wymiarze, w tym ukazując nie tak znany aspekt, czyli korzystanie z tego przez osoby niewidome na swoim przykładzie.

Przez wiele lat aż do zeszłego roku nie decydowałem się na korzystanie z Facebooka, zresztą jak kiedyś wspomniałem to rozwiązanie nie od razu było dostępne i w ogóle niewidomi zaczęli korzystać z tego później, a nie od samego początku.

Jak to często bywa w moim pokoleniu, o czym także pisałem w jednym z pierwszych artykułów również ja po studiach utraciłem kontakt z większością osób ze swojego grona znajomych bliższych i dalszych z różnych okresów życia, nie tylko z uczelni i właśnie dzięki korzystaniu z Facebook’a i Messengera z przyjemnością odnowiłem te kontakty, na których bardzo mi zależało, a nie dotarłbym do tych wszystkich znajomych w żaden inny sposób.

Jak wiadomo kiedyś istniała Nasza Klasa później NK, ale ja nigdy z tego nie korzystałem.
Pamiętajmy również o tym, że wielu ma znajomych poza Polską i obecnie w takich przypadkach najlepiej sprawdza się właśnie Facebook, by ciągłość relacji mogła być zachowana.
Wcześniej rzecz jasna osoby przebywające w innych krajach korzystały z innych kanałów komunikacyjnych, ale współcześnie jest w istocie właśnie tak.

Tak więc jeśli chodzi o osoby niewidome, nie tylko o mnie, to co by nie mówić posiadanie Facebook’a ma ten wymiar użyteczności. Omawiając szerzej ten ogólnoludzki wymiar tego zjawiska warto dokonać pewnego rysu historycznego, co pan Wroński również poniekąd uczynił mówiąc o tym wszystkim.
Może jest to pewien skrót myślowy, ale rzeczywiście wcześniej internet był w istocie bardziej źródłem informacji i rozrywki, a mniej kanałem komunikacji w dzisiejszym rozumieniu tak to najlepiej można określić.

Istniały określone formy komunikacji internetowej wiadomo e-mail, w ramach tego listy dyskusyjne, a z innych rodzajów różne fora i czaty oraz komunikator Skype nadal istniejący, ale raczej porzucony przez ludzi, ale media społecznościowe to była późniejsza gałąź internetu tak to nazwijmy. Jeszcze na moich studiach tak nie było, bo był USOS i fora wydziałowe, ale praktycznie zaraz potem rok po moim ukończeniu studiów w 2011 r. kiedy studia podjęła moja mama na innym kierunku i innej uczelni już trzeba było mieć Facebook’a, żeby mieć dostęp do informacji dla studentów taka jest różnica i to w ogóle stało się standardem na wszelkich uczelniach.

Przyjrzyjmy się temu, nad czym wielu się zastanawia, czyli dlaczego media społecznościowe mają tak szkodliwy wpływ na najmłodszych. Wielu dostrzega i mówi o tym, że właśnie ci młodzi ludzie od 20 do 25 lat, a nawet nastolatkowie budują swój świat na bazie mediów społecznościowych, a osobom z pozostałych pokoleń ciężko do nich dotrzeć.

Młodzi niestety traktują to wszystko tak, że szukają autorytetów w mediach społecznościowych, często celebrytów znanych wyłącznie z tego, że są znani. To sprawia, że są oni bardzo podatni na lewacką ideologię. Dzieje się tak dlatego, że młodzi nie mają lub mają osłabione te punkty odniesienia, które być powinny i właśnie nad tym każdy powinien się zastanowić i choćby ten zapowiadany mój felieton może temu posłużyć.

W tym miejscu powiem tyle, że ci wszyscy, którzy mają większą styczność ze wskazanym pokoleniem zarówno prywatnie, jak i zawodowo nie mogą się poddawać i jak najlepiej przekazywać właściwe zasady w życiu, byle by nie popełnić błędów w tym zakresie i nie zrazić tych młodych do siebie i nie spowodować, że ci młodzi staną w kontrze do właściwych wartości.

Co do mediów społecznościowych ogólnie podsumowując ten temat najlepiej powiedzieć, że to, jak wszystko jest dla ludzi i warto korzystać z tego rozsądnie.