Mychajło Kuchar – popularny na Ukrainie ekonomista, wykładowca akademicki i założyciel firmy Ukraine Economic Outlook, która znana jest z tego, że sporządza dla prywatnych przedsiębiorców jak z Ukrainy tak i spoza kraju, analizy makroekonomiczne dotyczące Ukrainy i też całego naszego regionu. Czyli człowiek, który sobie reputację zbudował nie gadaniem w internecie, a poprzez zaufanie swoich klientów. Czas od czasu ja oglądam z nim wywiady po to by zrozumieć w jakim stanie jest gospodarka ukraińska i w jaką stronę podąża. Czas od czasu publikuje tutaj wnioski tego ukraińskiego ekonomisty.
I ostatni wywiad z Michajłem Kucharem jest bardzo ciekawy, bo przedstawia on nietypowy punkt widzenia na to jaka polityka dla Ukrainy jest najbardziej racjonalna i korzystna jeśli chodzi o interes gospodarczy.
– No przede wszystkim trzeba powiedzieć, że Kuchar krytykuje mocno politykę podatkową i na ogół ekonomiczną obecnego rządu. Uważa za absurdalną politykę podnoszenia podatków i przyciskania prywatnego biznesu, przede wszystkim drobnego w sytuacji, kiedy Ukrainie nie brakuje w rzeczywistości pieniędzy. Bo z jego punktu widzenia to daje marny efekt, a jednocześnie dobija małego przedsiębiorcę i nakręca inflację
Ukraiński rząd, jak wskazuje Kuchar w ostatnich latach zakładał do kolejnych budżetów wysoki deficyt, wyższy niż on był w rzeczywistości i dlatego deklaracje odnośnie możliwej dziury w budżecie nigdy się w rzeczywistości nie sprawdzały i pomoc finansowa nie tylko pokrywała wydatki, ale i przewyższała je. Czego wynikiem jest wzrost rezerw walutowych Ukrainy z 28 mld dolarów w 2021 roku do 45 mld w 2025.
– Jednocześnie on chwali ukraiński bank narodowy, który w bardzo trudnych warunkach utrzymuje stabilność waluty i dość skutecznie ogranicza inflację.
– Szansę na rozwój dla Ukrainy w przyszłości on widzi w stawce na produkcję uzbrojenia. Uważa, że czeka nas długi okres konfliktów i niestabilności na skalę światową więc zapotrzebowanie na uzbrojenie będzie wysokie przed długi okres czasu. I Ukraina ma wszystkie predyspozycje by zająć na tym rynku swoje miejsce. Bo ma już rozkręconą produkcję, która jest bardzo konkurencyjna, ma fachowców, ma technologie. Uważa, że trzeba ignorując możliwe polityczne konsekwencje ( które jego zdaniem teraz już będą minimalne ) otworzyć eksport ukraińskiego uzbrojenia na rynki zewnętrzne. Nawet podczas wojny. Z tego powodu, że nawet zachodnie inwestycje w ukraińska produkcję nie dają możliwości ukraińskiej zbrojeniówce rozkręcić swoją produkcję na maksa. Potencjał tej zbrojeniówki jest cały czas o wiele wyższy niż ilość zamówień. Ukraina więc po prostu ogranicza rozwój tego sektora i traci pieniądze.
– Poza tym on wskazuje na oczywisty dla niego kolejny kierunek rozwoju – masowa robotyzacja rolnictwa. Ukraina po wojnie będzie krajem z ogromnym obszarem ziemi nadającej się dla upraw przy niedostatku siły roboczej. Więc oczywistym pomysłem jest – rozwój tego co w sumie już się na Ukrainie powoli dzieje. Robotyzacja rolnictwa, opracowanie kolejnych wyspecjalizowanych dronów rolniczych do różnych zadań. Ukraińskie holdingi mają skalę, mają do tego kasę dla inwestowania, mają dostęp do zachodniego kapitału.
– Ale ciekawy jest jego pogląd na to w jakim kierunku ma podążać Ukraina w kontekście współpracy z zachodem. Jego zdaniem musi integrować się z Europą, wprowadzać stopniowo wszystkie unijne normy, otwierać dla siebie stopniowo rynki, mieć swobodę przepływu kapitału i ludzi i prowadzić rozmowy akcesyjnie z Unią Europejską … bez przystąpienia do Unii. Bo z jego punktu widzenia utrata kontroli nad polityką podatkową czy tym bardziej w dłuższej perspektywie utrata własnej waluty i kontroli nad jej emisją jest dla Ukrainy zabójcze i tylko zatrzyma jej rozwój gospodarczy. Uważa, że Ukraina nie może po prostu sobie pozwolić na przystąpienie do Unii bo musi się rozwijać o wiele szybciej niż jej sąsiedzie by ich dogonić, a członkostwo w Unii to uniemożliwi. Już nie mówiąc o tym, że Ukraina jego zdaniem utraci możliwość ułożenia sobie bilateralnych stosunków ekonomicznych z innymi ważnymi graczami takimi jak USA na przykład.
W kontekście tego wywiadu, ja ostatnio coraz częściej się zastanawiam, na ile tak naprawdę obecny ukraiński rząd ( czy w ogóle każdy inny ukraiński rząd ) dążyć będzie do przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej i na ile też kluczowi gracze unijni do tego dążą? Jest bardzo prawdopodobne iż tak naprawdę, wszyscy z obu stron dawno już wszystko rozumieją i są gotowi do ułożenia sobie takich stosunków właśnie jak opisał Kuchar. Bo to jest dla obu stron wygodne. Możliwe iż powiedzmy dla Niemiec Ukraina bliska Unii, związana z nią ale formalnie będąca poza nią tak samo będzie opcją idealną. Bo nie trzeba będzie sobie radzić z tymi wszystkimi wyzwaniami z którymi wiąże się przyjęcie tak dużego kraju z problemami z korupcją i bezpieczeństwem. Nie ma wpływu Ukrainy na wewnętrzny układ sił w Unii. Przy czym tu nie ma dużego znaczenia czym zakończy się ta wojna i jak szybko.
Jednocześnie retoryka będzie obowiązywać dalej ta sama o nieuchronnej integracji Ukrainy do Unii Europejskiej. I w tym kontekście, ja się zastanawiam nad tym czy Polska gotowa jest do takiej sytuacji? No bo w takim scenariuszu Francja, Niemcy, Włochy, Hiszpania, te kraje same się dogadają z Ukraina odnośnie współpracy ekonomicznej i przemysłowej w tzw.”okresie przejściowym”. Często to będzie bić w nasze interesy i dogadywanie się może odbywać się naszym kosztem. Znając „fantastyczną” sprawczość polskich rządów na arenie europejskiej w kwestii ochrony naszych interesów to ja mam wątpliwości, że będziemy skutecznie mogli temu przeciwdziałać. Bo ten scenariusz tak naprawdę już zaczyna się sprawdzać i myśmy z nim nic nie robimy. Zachowujemy się absolutnie pasywnie. Nawet nie wydaje mi się, żeby taki scenariusz, o którym w sumie na Ukrainie mówi się już głośno, był dostrzegany w Polsce jako realny. W Polsce dominuje myślenie, że skoro to myśmy jesteśmy w Unii to mamy nad Ukrainą absolutną przewagę i mamy tutaj lewar świetny na nią. I ta Ukraina albo wejdzie do Unii i skorzysta z tych fantastycznych przywilejów albo nie wejdzie i jest stracona. Tymczasem Ukraina już wynegocjowała z Brukselą nową umowę handlową i z Warszawą Kijów tej umowy nie konsultował oczywiście. Polski rząd po prostu uznał iż polskie interesy w tej nowej umowie zostały przez Brukselę uwzględnione.
Możemy okazać się w sytuacji, kiedy obie strony w zasadzie taki scenariusz akceptują i współpracują. Ale kogoś trzeba będzie ogłosić główną przeszkodą i winowajcą tego, iż Ukraina przez kolejne dekady do Unii przystąpić nie może. Bo trzeba będzie to wytłumaczyć społeczeństwu ukraińskiemu, a Niemcom i Francuzom pokazać jacy są oddani europejskiej przeszłości wolnej i demokratycznej Ukrainy w Unii. Tylko te wredne kraje Europy Środkowej nie chcą.
Jeżeli Ukraińcy dojdą do wniosku, że nikt na nich nie czeka ani w Unii ani w NATO to temat może stracić swoją wartość dla nich. Oni dochodzą już teraz do wniosku, że stosunki sobie trzeba układać bilateralne z tymi kto gotów jest współpracować. Bo sama wojna im pokazała, że decyzje podejmuje nie Unia i nie NATO a przede wszystkim rządy narodowe. A przystąpienie do tych organizacji może nie tylko nie dawać żadnych realnych gwarancji bezpieczeństwa, ale nawet ograniczać twoją współpracę z krajami spoza tych organizacji.
______________________________________________________________
Zachecam do wspierania mojej niezależnej publicystyki:
Patronite.pl: https://patronite.pl/Frontiersman
buycoffee: https://buycoffee.to/frontiersman
Patreon: https://www.patreon.com/frontiersmannews
Zostaw komentarz