Stronię od teorii spiskowy, ale…

Od 2016r. funkcjonował w Niemczech rządowy program Umweltbonus (Bonus dla środowiska). Został zakończony 31 grudnia 2023r.

Niemieckie władze wydały 10 miliardów euro (około 45 miliardów złotych) na dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych – Niemcy kupili dzięki temu nieco ponad 2 miliony elektryków, głównie nowych aut. Afera budżetowa (nielegalne wydatkowanie środków z funduszy pozabudżetowych) zmusiła rządzących RFN do poszukiwania oszczędności, stąd decyzja o zakończeniu programu.

Niemcy są drugim na świecie producentem samochodów elektrycznych. W 2024r. planują oddać do użytku 1,45 mln takich aut – wzrost rok do roku o 19%. W samych Niemczech jednak spada zainteresowanie kupnem auta elektrycznego – w 2023r. sprzedano ich o 14% mniej niż w 2022r.

Nagle rząd Donalda Tuska pochwalił się, iż zrewiduje polskie KPO i przeznaczy 1,6 miliarda złotych na państwowe dopłaty do aut elektrycznych. Preferowane mają być zakupy samochodów używanych – dopłata bazowa to aż 30 000 zł (sporo używanych elektryków można kupić za już za 20-25 tysięcy zł). Kto za to zapłaci? Państwo nie ma własnych pieniędzy, zatem większość podatników – jednocześnie bowiem rząd zamierza od 2025r. podnieść akcyzę, opłacaną przy rejestracji samochodów spalinowych! Każdy Polak, kupujący samochód spalinowy, będzie dokładał do programu dofinansowania zakupy samochódów elektrycznych.

Jednocześnie rząd Donalda Tuska po cichu wycofuje się z powstania polskiej fabryki samochodów elektrycznych Izera w Jaworznie na Dolnym Śląsku.

Pół roku temu komentarz „Fur Deutschland” mógł wydać się niektórym wyolbrzymionym wzbudzaniem strachu.
Dziś to motto codziennych decyzji koalicji KO, Trzeciej Drogi i Lewicy (CPK, elektrownie atomowe, Izera, port w Świnoujściu, użeglownienie Odry).