Byliśmy kiedyś państwem, które rozciągało się od Bałtyku po Morze Czarne. Nie byle jakim państwem, lecz prawdziwym imperium – mocarstwem Europy, które potrafiło narzucać swą wolę innym, a nie wiecznie oglądać się na cudze stolice. I mimo tego upadliśmy. Nie dlatego, że zabrakło nam bohaterów – bo tych mieliśmy w nadmiarze. Nie dlatego, że brakowało nam talentów, bo nasi przodkowie dawali Europie królów, hetmanów i mężów stanu. Upadliśmy dlatego, że pozwoliliśmy, aby egoizm, prywata i obce wpływy rozłożyły państwo od środka. Upadliśmy dlatego, że zamiast jedności i odpowiedzialności, panowała kłótnia i poddaństwo wobec obcych dworów. Rezultat był tragiczny – rozbiory i ponad sto lat niewoli.
Dziś, po 250 latach, historia pisze się na naszych oczach w niemal identyczny sposób.
🔴Dawniej magnaci, dziś euro-posłowie
W XVIII wieku mieliśmy magnatów na pasku Petersburga i Berlina. Dziś mamy polityków, którzy częściej niż o polską rację stanu, troszczą się o to, by nie podpaść w Berlinie, Brukseli czy Waszyngtonie. Tamci magnaci otwierali drzwi obcym wojskom, dzisiejsi otwierają drzwi obcym ideologiom i projektom, które rozmontowują polską suwerenność.
🔴Dawniej liberum veto, dziś wojna polsko-polska
Wtedy paraliż decyzyjny w postaci liberum veto dusił państwo. Dziś mamy wieczną wojnę polsko-polską – każdy projekt, nawet słuszny, potrafi utknąć, bo „to nie my go wymyśliliśmy”. W efekcie zamiast reform, zamiast wspólnej strategii, mamy wieczne przepychanki, a Polska dryfuje jak okręt bez steru.
🔴Dawniej cudze armie, dziś złudna ochrona sojuszy
Kiedyś obce armie wchodziły na nasze ziemie bez większego oporu. Dziś, mimo że inwestujemy w wojsko, słyszymy od europejskich politruków, że wystarczy nam „ochrona sojuszników”. Naprawdę? Jeszcze się nie nauczyliśmy, że sojusze bez własnej siły militarnej są warte tyle co papier, na którym je podpisano?
🔴Gospodarka nie wystarczy
Mamy dziś gospodarkę, która rozwija się szybciej niż zachodnie potęgi. Mamy państwo, które mimo wszystkich wad – działa sprawniej niż wiele europejskich biurokracji. Ale mamy też ten sam grzech, który pogrzebał dawną Rzeczpospolitą – brak jedności i ślepą podatność na obce wpływy.
🔴Błędy powtarzają się w groteskowej wersji
Jak mam słuchać zachwytów politycznych „jebacpisów”, że Unia Europejska chce wspólnie emitować dług na zbrojenia, byśmy wszyscy go spłacali, ale kasa poszła głównie do Niemiec i Francji – to ręce nie mają gdzie opadać.
Jak mam patrzeć na to, że ambasadę – kluczową z punktu widzenia dyplomacji – obejmuje pan Klich, który lata temu niszczył polską armię i likwidował jednostki, to serce się kraje.
Jak mam słuchać, że polscy europosłowie z partii premiera Tuska godzą się za kilka miliardów pożyczki – czyli kwotę, jaką Orlen za Obajtka wpłacał do budżetu w kilka miesięcy – na:
likwidację zasady jednomyślności w decyzjach o bezpieczeństwie i obronie,
przejście na głosowanie większościowe w UE,
utworzenie Rady Ministrów Obrony UE, która miałaby decydować o naszych granicach i bezpieczeństwie,
to pytam: czy ktoś w tym kraju jeszcze czyta podręczniki do historii?
🔴Polska nie upada z biedy, lecz z głupoty i zdrady
Historia uczy jasno: Polska nie upada, gdy jest biedna. Polska upada, gdy jest podzielona, słaba wewnętrznie i zależna od cudzych interesów. Pole bitwy o duszę narodu jest dziś dokładnie takie samo, jak 250 lat temu – tylko zamiast Rosji i Prus mamy Brukselę i Berlin.
🔴Albo wyciągniemy wnioski, albo historia zatoczy koło
Jeśli nie chcemy powtórki z rozbiorów, musimy zacząć myśleć jak państwo, a nie jak prowincja. Musimy wyciągnąć wnioski, których nie wyciągnęli nasi przodkowie. Polska ma być podmiotem, a nie przedmiotem w cudzych rozgrywkach.
Bo inaczej – i to trzeba powiedzieć brutalnie – za kilkadziesiąt lat nasi potomkowie będą pisać o nas to samo, co my dziś piszemy o XVIII-wiecznych magnatach. Że mieli kraj, mieli potencjał, mieli wszystko – ale zmarnowali przez własną głupotę i sprzedajność.
—
Historia nie wybacza powtarzania błędów. Albo dziś się obudzimy, albo jutro znów obudzimy się bez państwa.
Rafał Szrama 🇵🇱
Zostaw komentarz