Mniej litrów, więcej tragedii. Choć dane Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom pokazują delikatny spadek spożycia alkoholu w Polsce, koszty społeczne i ekonomiczne jego nadużywania osiągnęły rekordowy poziom. Straty sięgają aż 186 miliardów złotych rocznie – wynika z analizy opublikowanej przez Onet.
Nowe dane pokazują, że problem alkoholizmu w Polsce nie słabnie. Eksperci alarmują, że konieczne jest nie tylko ograniczenie sprzedaży, ale przede wszystkim zmiana społecznych nawyków i reklamy alkoholu.
Alkohol w Polsce: mniej litrów, więcej skutków
Według danych KCPU w 2023 roku statystyczny Polak wypił 8,93 litra czystego alkoholu, co oznacza niewielki spadek w stosunku do lat pandemicznych. Nie oznacza to jednak poprawy sytuacji. Eksperci wskazują, że mimo spadku konsumpcji per capita, alkohol nadal jest łatwo dostępny i mocno obecny w przestrzeni publicznej poprzez reklamy i sponsoring.
– Według dostępnych danych codziennie w Polsce umierają 82 osoby z powodu nadużywania alkoholu – informowała w Sejmie posłanka Anna Dąbrowska-Banaszek z Prawa i Sprawiedliwości. – Na koniec roku alkohol może być przyczyną zgonu nawet 30 tysięcy osób. To bardzo niepokojąca prognoza. Blisko 900 tysięcy Polaków jest uzależnionych od alkoholu, a około 2 do 2,5 miliona pije ryzykownie. Średnie spożycie w Polsce alkoholu to 11 litrów czystego alkoholu na osobę rocznie. To znacznie przewyższa średnią unijną.
Z danych tych wynika, że mimo spadku konsumpcji, problem uzależnienia i nadużywania alkoholu pozostaje zjawiskiem powszechnym.
Gigantyczne koszty dla państwa i społeczeństwa
Z analizy Bartłomieja Szulca (SGH–WUM) wynika, że alkohol kosztuje Polskę więcej niż cała opieka zdrowotna – w 2025 r. straty szacowane są na 186,1 mld zł. Wydatki te obejmują nie tylko koszty leczenia, ale także utratę produktywności, interwencje służb ratunkowych i przestępczość wynikającą z nadużywania alkoholu.
Wliczają się w to koszty leczenia, utraconej produktywności, interwencji służb, przestępczości i świadczeń społecznych. Dla porównania: wpływy z akcyzy stanowią mniej niż jedną czwartą tej sumy. Oznacza to, że państwo zyskuje na sprzedaży alkoholu znacznie mniej, niż później traci na skutkach jego nadużywania.
– Główny Urząd Statystyczny i Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego potwierdzają, że alkohol w Polsce przyczynia się do ponad 56 tys. zgonów rocznie – mówiła w Sejmie Joanna Wicha z Lewicy. – Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że alkohol odpowiada już za ponad 7% wszystkich zgonów w naszym kraju.
Eksperci podkreślają, że dane te obejmują zarówno choroby wątroby i układu krążenia, jak i wypadki czy przemoc domową wynikającą z nadużywania alkoholu.
Lekarze: potrzebna profilaktyka i ograniczenie reklam
Środowisko medyczne apeluje o powrót do profilaktyki i wsparcia programów społecznych. Eksperci Naczelnej Rady Lekarskiej wskazują, że nie wystarczą same zakazy sprzedaży – potrzebne są działania edukacyjne, które zmienią kulturę picia. Zdaniem specjalistów jednym z największych problemów jest reklama piwa 0%, która, choć formalnie dopuszczalna, promuje te same marki i symbole co ich alkoholowe odpowiedniki.
– Czy zakazać sprzedaży tego zabójcy na stacjach benzynowych? – pytała Wicha w czasie debaty. – Czy macie odwagę wyeliminować reklamy alkoholu z przestrzeni publicznej, także z internetu i ze stacji benzynowych?
Zdaniem ekspertów, dopóki piwo 0% będzie wykorzystywane jako narzędzie marketingowe, walka z alkoholizmem pozostanie jedynie pozorna.
Dane nie pozostawiają złudzeń
Z raportu Onetu wynika, że 4-5 milionów Polaków ma problem z alkoholem, a 64% społeczeństwa zna osobę uzależnioną. Co gorsza, 74% Polaków przyznaje, że często widzi sytuacje, w których ktoś pije nie z chęci, lecz dlatego, że „tak wypada”. Takie zachowania utrwalają w społeczeństwie przekonanie, że alkohol jest nieodłącznym elementem życia towarzyskiego i codzienności.
Psycholodzy ostrzegają, że bez zmiany społecznych postaw nawet najbardziej restrykcyjne ustawy nie przyniosą oczekiwanych rezultatów. Eksperci apelują, by rządowe regulacje dotyczące reklamy objęły także marketing pośredni i produkty o wizerunku zbliżonym do alkoholu, które obecnie skutecznie omijają przepisy.
Zostaw komentarz