I to był bardzo ciekawy wywiad. Kilka jego tez …
– Faktycznie Zełeński zapowiada nasilenie uderzeń ukraińskich na rosyjskie tyły i wprost grozi Rosji, że w razie jeżeli Kreml nie usiądzie do poważnych rozmów, Ukraina „przymusi Rosję do pokoju”. Powiedział również, że w tym podejściu ma w tej chwili pełne poparcie Waszyngtonu.
– Powiedział, że Ukraina ma do tego własne zasoby i zdolności, ale również pracuje z USA nad dostarczeniem Ukrainie jakiegoś konkretnego jednego typu uzbrojenia, które będzie bardzo pomocne w zmuszeniu Rosji do rozmów pokojowych.
– Powiedział, że Ukraina nie zamierza atakować rosyjskich cywili, ale sam Kreml jak najbardziej jest dla Ukrainy celem i jeżeli Rosja zamierza kontynuować wojnę to jej decydenci w Moskwie będą musieli nauczyć się drogi do schronów.
– Co ciekawe oznajmił również, że nie ma interesu w kierowaniu państwem po wojnie. Że jego celem jest doprowadzenie tej wojny do zakończenia i zorganizuje wybory jak tylko dojdzie do stabilnego zawieszenia broni. Powiedział, że naród pewnie będzie chciał nowego lidera, który będzie pracował nad ustaleniem już długotrwałego pokoju.
Prawda jest taka, że co byśmy nie myśleli o Zeleńskim, jakie by błędy on nie popełniał w polityce wewnętrznej, czy jak by nie uraził swoimi czynami i słowami Polaków, w perspektywie strategicznej to wszystko nie ma znaczenia. Ten, kto czyta moje teksty od dłuższego czasu wie, że do prezydenta Zełeńskiego jako lidera mam bardzo krytyczne podejście. Tym niemniej dobrze sobie zdaje sprawę, że tak naprawdę dla jego roli w historii Ukrainy tylko jedno pytanie ma znaczenie – czy Ukraina przetrwa jako państwo niezależne tą wojnę pod jego rządami. Wszystko inne – to są absolutnie drugo i trzeciorzędne sprawy. Jeżeli to mu się uda to jego postać na zawsze wejdzie do podręczników ukraińskich jako jednego z najważniejszych mężów stanu w historii tego kraju.
I prawda jest taka, drodzy Państwo, że również dla interesów Polski taki prezydent będzie dobry. Bo taki lider Ukrainy, który ma najbardziej przyjazny i lojalny stosunek do Polski i mówi nam przyjemne rzeczy i skłonny jest rozwiązać z nami wszystkie spory … ale jednocześnie przegrywa wojnę z Rosją. Taki lider Ukrainy jest dla Polski zły i niebezpieczny. Jest dla nas bezużyteczny. I na odwrót, nawet jeżeli to jest asertywny wobec Polski i skonfliktowany z naszymi elitami lider Ukrainy, który jednak jest w stanie obronić suwerenność Ukrainy, to dla Polski to jest dobry lider. Bo należy w prawidłowy sposób rozstawiać priorytety, a nie oceniać politykę zewnętrzną na podstawie emocji. Emocje mogą się zmieniać od bardzo pozytywnych do negatywnych w ciągu kilku lata, a interesy państwa pozostają niezmienne.
I to samo piszę w swoich tekstach po ukraińskiej stronie, kiedy mam taką okazję. O tym, że Ukraina musi odrzucić to emocjonalne traktowanie rzeczywistości i nie szukać przyjaźni z „pro ukraińskimi politykami w Polsce”. Bo Ukraina nie potrzebuje pro ukraińskiej Polski, potrzebuje propolskiej Polski tak naprawdę. Każdy kto w Polsce jest gotów bronić własnej polskiej suwerenności w starciu z Rosją i innymi mocarstwami – jest sojusznikiem Ukrainy. I nie ma przy tym wielkiego znaczenia jak asertywną ma retorykę wobec Ukrainy czy Ukraińców w Polsce. To są sprawy drugorzędne. I na odwrót, ten kto mówi prawidłowe rzeczy publicznie, ale nie dba o suwerenność i obronność RP, jest dla Ukrainy niebezpieczny, bo w starciu albo się ugnie pod naciskiem Rosji i się podda albo przegra walkę. Albo może jej w ogóle nie podjąć ze strachu przed Rosją.
______________________________________________________________
Zachęcam do wspierania mojej niezależnej publicystyki:
Patronite.pl: https://patronite.pl/Frontiersman
buycoffee: https://buycoffee.to/frontiersman
Patreon: https://www.patreon.com/frontiersmannews
Zostaw komentarz