Marszalek Hołownia nie odpowiedział na pytanie dotyczące udziału posłanki Moniki Wielichowskiej wspierającej protestujących przeciw budowie zbiorników retencyjnych i zaatakował go słowami: „jeżeli chce pan dzisiaj jątrzyć, dzisiaj robić rozliczenia. Jeżeli chce pan oskarżać, jeżeli chce pan partyjnych wojenek, to niech je pan sobie sam robi. My dzisiaj robimy wszystko, żeby pomóc powodzianom (…). Niech pan pójdzie i będzie miał odwagę skonfrontować się z tymi, którzy potracili domy, potracili dobytki i powiedzieć, że pan ma teraz ochotę kręcić w swojej telewizji kolejną partyjną wojenkę, bo to jest dokładnie to, czego dzisiaj potrzebujemy” (cytat za portalem Onet).
I pewnie przyklasnęlibyśmy rotacyjnemu Marszalkowi, gdyby nie to, że jak zwykle niewiele pomyślał przy udzielaniu odpowiedzi. Bo to właśnie protesty przeciw budowie zbiorników retencyjnych wzmogły skutki powodzi, bo tych zbiorników nie wybudowano tyle ile trzeba.
Autor: dr hab. Józef Brynkus, prof. UP Kraków
Pracownik Katedry Edukacji Historycznej Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Pochodzi z rodu górali podhalańskich i orawskich. Polski historyk i nauczyciel akademicki, profesor UP Kraków, poseł na Sejm VIII kadencji.
Zostaw komentarz