Niestety spostrzeżenia co do formy i organizacji wizyty Pana premiera Tuska do Lwowa mówią o partyjnym wyjeździe na użytek prezydenckich wyborów w Polsce.
Możliwe moje wrażenia byłyby inne, gdyby nie widok przerażenia jednej z pań konsul na moją obecność w tym czasie na cmentarzu Orląt. Na pięć minut przed wjściem Tuska, byłem poproszony o jego opuszczenie terenu, bo ponoć Pan premier nie życzy sobie obecności osób postronnych.
Przykre, Polak mieszkający we Lwowie nie może uczestniczyć w upamiętnieniu polskich Orląt, bo Pan premier chce mieć wyłączność na pamięć. Może też jest inaczej, może to sprawa nadgorliwości Pani konsul? Trzeba przyznać, że sytuacja dość niespotykana, kiedy obecność jakiej osoby akceptują służby, po jej skontrolowaniu a Pani konsul wyciąga z grupy Polaków, kogoś kto może nie spodobać się Panu premierowi. Czy takie zachowanie nie urąga godności polskiego dyplomaty?
Dla wyjaśnienia, wypada się zwrócić pisemnie, w odpowiednim trybie do Kancelarii Premiera RP o powody zaistniałej sytuacji i czy faktycznie, Kancelaria zlecała selekcję Polaków obecnych na cmentarzu we Lwowie podczas wizyty Premiera, czy był to tylko wymysł pracowników konsulatu?
Cała sprawa jest o tyle niebywała, że nigdy we Lwowie takich podziałów na lepszych i gorszych Polaków nie spotykałem. Leży mi w pamięci wizyta Pana Parezydenta Dudy do Lwowa na początku 2023 roku, także w czasie stanu wojny. Wtedy nie było takich problemów, prezydenci Duda i Zełenski złożyli wspólnie wieńce na cmentarzu Orląt, było spotkanie z miejscowymi Polakami oraz z mieszkańcam Lwowa, którzy spontanicznie zgromadzili się na ulicach miasta. Każdy mógł podejść i zamienić kilka słów z Panem Predydentem.
Zostaw komentarz