W związku z powołaniem w dniu 20 grudnia 2024 roku przez władze Wadowic społecznej Komisji ds. Dziedzictwa Historyczno-Kulturowego miasta, chciałbym przypomnieć, że już kiedyś tj. w dniu 11 czerwca 2015 roku zwróciłem się pismem do urzędującego wtedy Burmistrza dr Mateusza Klinowskiego w sprawie dotyczącej moich propozycji i pomysłów promocji naszego miasta Wadowice, Było to wtedy związane ze zbliżającymi się Światowymi Dniami Młodzieży oraz wizytą Papieża Franciszka jak również zbliżającym się 690 – leciem Wadowic. Niestety nie otrzymałem wówczas żadnej odpowiedzi pomimo, przeprowadzonej w dniu 7 lipca 2015 roku rozmowy z v-ce Burmistrzem p. mgr Ewą Całus, (https://www.wadowice24.pl/nowe/polityka/4996-ponad-rok-czekania-na-odpowiedz-burmistrza-a-ten-ciagle-milczy.html).
Dlatego też chciałbym przypomnieć i ponownie przedstawić władzom miasta i szanownej Komisji pomysły, które moim zdaniem mogą promować Nasze Miasto.
Oto one:
1. Wyemitowanie banknotów miejskich – bonów miejskich, z podobiznami i zdjęciami różnych najważniejszych budowli związanych z historią Wadowic jak również z podobiznami ważnych osobistości urodzonych lub mających zasługi w naszym mieście. Bony np. 1,5,10,20,50,100 Koron (zł) mogłyby być zamieniane i wymieniane za taką samą gotówkę i np. używane w kilku punktach (np. sklepach) z terminem ważności. Z autopsji wiem, że wiele z nich nie wróciłoby do „Kasy miejskiej” a zostałoby zachowanych na pamiątkę jak również znalazłoby się w obiegu kolekcjonerskim jako oficjalne banknoty miejskie (nie prywatne!!!!).


Urząd Miejski w Wadowicach zastosował już to w 1919 roku, drukując w Drukarni Foltyna Jedną Koronę Wolnego Królewskiego Miasta Wadowice z okresem ważności do czasu druku oficjalnej państwowej waluty. Powodem wtedy druku tego banknotu było to, że zaczęło brakować w obiegu drobnych pieniędzy. W okresie I Wojny Światowej na terenie Polski istniały systemy pieniężne trzech państw zaborczych. W Galicji obiegową walutą była korona, a jej setną częścią halerz. Austriacka korona była walutą stabilną, wartościową, a przez to „wymienialną”, składała się bowiem głównie z monet złotych, srebrnych a także drobnych halerzy wykonanych z miedzi.
W obiegu znajdowały się również banknoty o nominale od 1 do 1,000 koron. Z chwilą wybuchu wojny waluty bite ze szlachetnych kruszców zostały ze zrozumiałych względów poukrywane przez ich właścicieli. Również banki przytrzymały w szczególności monety złote. Spowodowało to natychmiast chaos w handlu w pierwszych dniach wojny, szczególnie w Galicji Wschodniej zajętej przez wojska rosyjskie. Pierwszym miastem, które przeżyło kryzys był Lwów i lawinowo następne w tym i Wadowice. Pisałem o tym w artykule „Wadowickie numizmaty”, który ukazał się w Almanachu Kulturalnym „Nadskawie” wydanym 1984 roku (str. 35-36). Od tego czasu zachowało się niedużo tych banknotów w obiegu kolekcjonerskim, a w bardzo dobrym stanie osiągają ceny nawet kilkuset zł. i więcej.
2. Wybicie pamiątkowych monet miejskich,
3. Druk pamiątkowych dowodów osobistych Wolnego Królewskiego Miasta Wadowice, poświadczającego pobyt w Wadowicach,
4. Druk specjalnych dyplomów poświadczających pobyt w Wadowicach w dniach obchodów 700-leciacach.
5. Dla stałych mieszkańców zameldowanych w Wadowicach na specjalne zmówienie (odpłatnie) ozdobne dyplomy „Obywatelstwa Miasta Wadowice”.
6. Oczywiście specjalny medal 700-lecia, którym można uhonorować zasłużonych dla miasta obywateli, działaczy, społeczników, ludzi kultury itd. (tak jak to było na 650-lecie Wadowic, kiedy to został wybity medal fajnego projektu mgr Zbigniewa Jurczaka).
Uważam, że powinien powstac kompleksowy program, gdzie jednym z elementów będą twoje propozycje kierowane głównie do numizmatyków, filatelistów ale i wadowiczan na obczyźnie. Jak organizowalismy Dni Ziemi Wadowickiej, program kilkudniowych obchodów był opracowany przez wiele środowisk nie tylko w mieście ale przede wszystkim w powiecie. To składało sie na kalendarz. Nie wiem czy ten samorząd jest takim egoistą czy taki narcystyczny, że musi o wszystkim decydować. Taka metoda od lat 90 tych, zneutralizowanie aktywnosci społecznej mieszkańców na rzecz monopolu decyzyjnego władzy. Leniwcom to pasuje. Taka metoda kształci negatywne i aspołeczne społeczeństwa. Wszystkim to wisi, a prymitywne, ludyczne potrzeby zapewni samorząd i parafia. Ludzie dziczeja w strone obyczajowosci wschodniej, niczym w Rosji.
Zbyszku masz rację. Z całym szacunkiem dla p. Burmistrza i członków tej Komisji, ale z tego wynika, że nie ma w tej komisji żadnych społeczników i przedstawicieli mieszkańców w tym ludzi zaangażowanych społecznie w zachowaniu historii naszego miasta, tylko sami „zawodowcy”. Nadto z wypowiedzi p. prof Konrada Meusa na mojej stronie Facebooka wynika, że komisja nie ma żadnego planu działania (za wyjątkiem renowacji grobu burmistrza Ignacego Brosiga), wynika również, że komisja będzie decydować o wszystkim – później. No cóż, kiedyś na „Dni Wadowic” rzeczywiście był program wcześniej konsultowany z mieszkańcami a później powoływano społeczny komitet obchodów. Myślę, że p. Burmistrz w przyszłości zwiększy ilość członków tej Komisji i osobiście dopuści „głos społeczny”. Myślę, że mój głos nie będzie w tej sprawie odosobniony. Pozdrawiam serdecznie wszystkich i korzystając z okazji życzę wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowym Roku 2025.