Mój komentarz do poniższego wpisu:
Decyzja o inwazji na Ukrainę miała swój racjonalny komponent, tzn. był to jeden z ostatnich momentów by Rosja zbliżyła się do odwrócenia „największej katastrofy geopolitycznej XX wieku” jakim był wg. Putina rozpad ZSRR (z polskiego punktu widzenia było to oczywiście największe, obok wojny między zaborcami w 1914 r., błogosławieństwo „geopolityczne” w XX wieku).
Dlaczego „jeden z ostatnich momentów”?
1. Moskwa aneksją Krymu w 2014 roku i trwającą 8 lat wojną separatystyczną w Donbasie przyspieszyła:
– krystalizowanie się ukraińskiej tożsamości narodowej w rosyjskojęzycznych regionach kraju,
– krzepnięcie ukraińskiego państwa, które nagle musiało mierzyć się latami z egzystencjalnym problemem,
– modernizację ukraińskiej armii, która z bezładnej, postsowieckiej i przeżartej moskiewską agenturą zbieraniny w 2014 roku zaczęła, ostrzeliwując się przez 8 lat w Donbasie, szkolić i zmieniać się, m. in. przy zachodnim wsparciu, w realną siłę zbrojną.
2. Kwestie energetyczne ułożyły się w wąski korytarz czasowy. Nord Stream2 dostał od Niemiec i bidenowskiego USA ostateczne zielone światło w 2021 r. a konkurencyjny, polski Baltic Pipe miał być ukończony w drugiej połowie 2022. Rosja atakując na początku 2022 chciała zrobić blitzkrieg a Europie zamknąć usta i związać ręce szantażem energetycznym.
3. Putin wiedział, że czas nie pracował (i nie pracuje) na korzyść Rosji:
– Chiny zaczynają dominować coraz wyraźniej nawet w Azji Centralnej. Która to Azja Centralna czyli byłe republiki poradzieckie, zaczyna być coraz bardziej ludna (jeden z niewielu regionów świata poza Afryką z imponującym wzrostem liczby ludności), względem Rosji asertywna i niechętna wobec np. rosyjskiego języka.
– Na niekorzyść Federacji pracuje jej system polityczny bezpośrednio infekujący gospodarkę, w którym mechanizmy rynkowe są bardzo ograniczone, bo wszystko ostatecznie zależeć musi od Kremla, w tym również to, kto ma prawo się wzbogacić. Oczywiście i tak jest znacznie efektywniej niż za Sowietów ale Rosja, dysponując niezmierzonymi zasobami, wciąż pozostawała przed 2022 a pozostaje dziś jeszcze bardziej, całkowicie zależna od eksportu węglowodorów, z PKB na mieszkańca daleko za światową czołówką.
Jest państwem kilku bogatych, wielkich albo dużych ośrodków i słabo prosperującej prowincji. Państwem wyludniającym się i w którym proporcja „ruskich Rosjan” spada na rzecz muzułmanów oraz mniejszości etnicznych.
– Gaz, ropa, rosyjskojęzyczne mniejszości w niektórych państwach postsowieckich i wojsko są instrumentami, którymi Moskwa gra bo… nie ma za bardzo innych kart w ręku. Oczywiście oprócz potężnego cyberwojska, toczącego nieustanne boje w sieci.
Dlatego, podsumowując, w decyzji o inwazji był aspekt racjonalnej kalkulacji.
Natomiast to, co przez Putina i jego aparat władzy nie zostało dobrze skalkulowane:
a) stan ukraińskiej armii i jej morale,
b) stan ukraińskiego państwa i jego służb,
c) w związku z a) i b) blitzkreig tak małymi siłami nie mógł się udać,
d) skala zachodniego (w tym polskiego) wsparcia wojskowego, finansowego i politycznego dla Kijowa,
e) długa wojna zamiast blitzkriegu – co dało czas do reakcji Europie i jak się okazało, zdolność do szybkiego zastąpienia rosyjskich dostaw energetycznych,
f) no i efekt mobilizacyjny a nie paraliż strachu w przypadku państw sąsiadujących z Rosją – Szwecja i Finlandia w NATO, szeregu państw postsowieckich przyglądających się rosyjskim słabościom wojennym itd.
Skąd te błędy? Znowu, głównie poprzez charakter rządów – jeśli raportujesz problemy sam stajesz się problemem; na biurko cara mają trafiać raporty potwierdzające jego wizje więc zaczyna on podejmować błędne decyzje; cała struktura państwa od oficera wywiadu po szefa sztabu generalnego zaczyna „malować trawę na zielono”.
Założenia były zbrodnicze co nie znaczy, że całkowicie błędne według logiki neo-imperialnej. Natomiast wykonanie… No cóż, patrząc na historię wielu rosyjskich wojen można powiedzieć, że miało być jak nigdy, a wychodzi jak zawsze.
Autor: Robert Winnicki
Polski polityk, w latach 2009–2013 prezes Młodzieży Wszechpolskiej, jeden z twórców oraz pierwszy prezes Ruchu Narodowego, poseł na Sejm RP VIII i IX kadencji.
Zostaw komentarz