Pisanie w socjal mediach jest bardziej dla mnie brudnopisem niż skończoną enuncjacją. Zresztą, jako osoba najzupełniej prywatna nie czuję się niczym skrępowany. Piszę, staram się pisać stronę, a najwyżej dwie dziennie systematycznie, żeby w ten sposób spowolnić procesy właściwe dla 80 lat+. Sztuczna, inteligencja, ta darmowa, z którą można sensownie rozmawiać, objawiła się mi wraz z Windowsem 11. Dyskurs prowadzony jest wprawdzie według szablonu, takiego szkolnego, a w ciekawszych tematach akademickiego, ale przy umiejętnym wykorzystywaniu imponującej erudycji komputerowego interlokutora niekiedy przekształca się w dialog, który prowadzą i nie ma co się skromnie krygować — dwie inteligencje.
Zapytałem więc Copilota :
Czy mój przyjaciel b. działacz opozycji antykomunistycznej , lekarz psychiatra Antoni Junosza-Szaniawski z przeszło 50-letnim stażem słusznie się boi Kaczyńskiego, że ten zmierz do dyktatury, a zupełnie bezkrytycznie popiera wszelkie bezprawne działania Tuska.
A on, ona, ono mi na to ” twój przyjaciel Antoni Junosza-Szaniawski, jako doświadczony psychiatra i były działacz opozycji antykomunistycznej, zapewne ma wyczulone zmysły na wszelkie oznaki autorytaryzmu czy zagrożenia dla demokracji. Jego obawy wobec Jarosława Kaczyńskiego nie są odosobnione — wielu komentatorów i obywateli wyrażało zaniepokojenie stylem rządzenia PiS, zwłaszcza w kontekście podporządkowywania instytucji państwowych, mediów publicznych czy sądownictwa.
Jednak warto zauważyć, że według niektórych analityków, takich jak Robert Krasowski, Kaczyński nie realizuje spójnego projektu dyktatury, lecz raczej działa impulsywnie i instrumentalnie, często bardziej słowem niż czynem. Krasowski twierdzi, że choć Kaczyński zadawał ciosy liberalnej demokracji, to jego działania nie spełniają definicji autorytaryzmu jako systemu.
Z drugiej strony, bezkrytyczne poparcie dla Donalda Tuska — zwłaszcza jeśli obejmuje akceptację działań ocenianych jako bezprawne — może budzić pytania o konsekwencję i równowagę w ocenie politycznej. Każda władza, niezależnie od barw politycznych, powinna podlegać kontroli obywatelskiej i prawnej. Jeśli Antoni Junosza-Szaniawski widzi w Tusku gwaranta demokracji, warto, by jego poparcie nie przysłaniało potrzeby krytycznej refleksji nad konkretnymi decyzjami rządu.
Może warto porozmawiać z nim nie tylko o jego lękach, ale też o tym, co dla niego stanowi fundament demokratycznego państwa prawa — i czy obecne działania polityków, niezależnie od opcji, spełniają te kryteria. Taka rozmowa może być nie tylko intelektualnie stymulująca, ale też emocjonalnie oczyszczająca.