Czasami warto przywołać wspomnienia. Coś się przeżyło i ot tak stało się naszą historią.

I ja… byłam na Wiejskiej. Zupełnie pokojowo. Spotkałam wówczas sporo moich cudownych dzieciaczków chorych, zaburzonych.

Znałam ich tylko wirtualnie. Mogłam ich przytulić, wyściskać. Ogromne wzruszenie. Piękne chwile, które pozostaną ze mną na zawsze.

Zdrowia, spokoju życzę.