Mam gdzieś wasze polityczne kłótnie. Dla mnie liczy się tylko to, że zrujnowaliście edukację, służbę zdrowia, naukę, sądownictwo i media publiczne. Że na naszych ulicach jest brudno i niebezpiecznie. Gdy widzę agresywne bandy zdziczałej młodzieży wałęsające się bez celu po ulicach – po prostu was za to nienawidzę. Bo oni mieli być naszą przyszłością. I wy wszyscy razem jesteście za to odpowiedzialni. Nie dzielę was na żadne stronnictwa polityczne. Po prostu uważam, że my jako zwykli ludzie jesteśmy po jednej stronie, a wy jako banda politruków jesteście po drugiej stronie.

Dlatego cieszę się, że rządząca obecnie koalicja zaczęła wsadzać swoich przeciwników do więzienia. Dzięki temu przełamana została bariera psychologiczna, która was dotąd chroniła. Gdy sytuacja się odwróci i władzę przejmie prawica, odpłaci swoim przeciwnikom tym samym. I tak się zaczyna brutalna wojna polityczna. Niektórzy z was, zdają sobie z tego sprawę i zaczynają się bać.

Oczywiście, nie wszyscy. Są też tacy, którzy wierzą, że zastraszona procesami i wyrokami prawicowa opozycja już nigdy nie odzyska władzy. Ale się mylicie, kochani. Wystarczyłoby zapytać byle jakiego historyka – tylko nie waszego, ale prawdziwego – który wyjaśniłby wam, że sporu politycznego nie można tak łatwo rozstrzygnąć prześladowaniem przeciwników. Oczywiście przy dużej skali represji jest to możliwe, ale też tylko na pewien czas. Musiałyby to być jednak represje na miarę tych z czasów Pinocheta lub Jaruzelskiego – z tysiącami internowanych i aresztowanych, z wojskiem na ulicach i skrytobójczymi mordami. Nawet wówczas, to wciąż byłaby tylko kwestia czasu, zanim się opozycja odrodzi i będzie się domagała rozliczeń.

Natomiast wasze obecne „fajansiarskie” represje wobec politruków z prawicy to czysta kpina. Jak walka za pomocą patyka z gniazdem szerszeni. Zapewne już czujecie gorący oddech żądnej zemsty opozycji na swoim karku?

Oczywiście, Tuska i jego najbliższych nie dopadną – mają przecież wygodną ścieżkę ucieczki do Brukseli. Właśnie dlatego ludzie Koalicji Obywatelskiej znaleźli się w potrzasku i muszą odpowiedzieć na egzystencjalne pytanie: czy być ślepo posłusznym wobec liderów, licząc na ich opiekę także po przegranych wyborach, czy jednak lepiej będzie samemu pomyśleć o swoim bezpieczeństw? Bo jeśli pozostaną wierni, może zyskają dzięki temu ochronę. A może nie. Oto jest pytanie. Bo czerwona linia już została przekroczona. Prawica na pewno będzie chciała się zemścić. I zemści się na tych, których dopadnie.

Ten dylemat (nazwijmy go moralnym) mają jednak tylko bystrzejsi zwolennicy koalicji. Ci zwyczajni nie widzą żadnego problemu, gdyż oni naprawdę wierzą, że ich partia będzie rządziła do końca świata i o jeden dzień dłużej. Dlatego oni będą pierwszymi ofiarami prawicowej vendetty. Oczywiście, wolałbym, aby partyjne wojny uderzały w najbardziej winnych, ale głupców też mi nie jest żal.

Dlatego z przyjemnością szykuję się do oglądania nadchodzącej bitwy pomiędzy politrukami obu stron. Niech się wyrzynają! A ja im będę kibicował. Czuje już ten dreszczyk emocji, jak te chłopaki ze wsi pod Grunwaldem, które siedząc na drzewach, oglądały rzeź szlachetnych rycerzy.

U nas będzie jeszcze lepiej, gdyż szykuje się przecież prawdziwa rzeź niewiniątek. Bo każdy politruk jest niewinny jak ta nieskalana dziewica orleańska z dzieciątkiem. Ożesz wy łajzy! Być może nie każdy z was jest winny w tym sensie, że zrobił coś złego. Ale ja patrzę na moje państwo i nie mam wątpliwości, że każdy z was jest winny, gdyż nic nie zrobił.

Z przyjemnością więc siedzę wygodnie na drzewie i popatrzę sobie na waszą wojnę. Ruszyła już lewacko-liberalna szarża nieskalanych, która w stylu dzikiej bandy z westernu dokonała zajazdu na Polskę, jakby napadała na bank na Dzikim Zachodzie. Styl jest nieważny, ważne, że się zaczęło. I mam nadzieje, że się szybko nie skończy. W podnieceniu czekam więc teraz na odwet prawicowych niewiniątek w stylu francuskich sankiulotów. I kibicuję im z drzewa: „do więzienia z tamtymi drugimi!”

Oby tylko ludzie nie dali się wciągnąć w tę wojnę. To ich wojna.

Autor: Tomasz Derecki