Wielokrotnie widzieliśmy sceny na różnych zawodach, gdzie ktoś przed samą metą tracił siły, upadł. Każdy startował z zamiarem wygranej. Zawodnicy często biegli dalej mijając leżącego.
Zapewne u kilku przebiegła myśl; został wyeliminowany.
Moje szanse są znacznie większe.
W dwóch załączonych krótkich filmikach poniżej ujęto niezwykle wzruszające sceny.
Bieg, zawodnicy słabną.
Nie poddają się, zmierzają do mety. Jeszcze kilkaset, kilka metrów, żeby tylko dotrwać…
Organizm poddaje się coraz bardziej.
Mają wielkie szczęście.
Przyjaciele przez wielkie P widząc ogromny wysiłek kolegów rezygnują z przyspieszenia. Wizja podium i dla nich przestała mieć znaczenie. Najważniejsza jest pomoc, wsparcie wyczerpanych ludzi. Wspólnie dotarli do celu.
Część kibiców odwróciło uwagę od czołówki. Wiwaty, brawa były dedykowane pięknej solidarności.
Po dłuższym czasie wspominając przebieg zawodów sporo kibiców nie pamiętało zwycięzcy. Doskonale pamiętali nazwiska tego, który upadł i tego, który pomógł się podnieść.
Drogocenny puchar odstawisz na półkę. Niekiedy warto oddalić ambicje, przegrać, żeby wygrać znacznie więcej.
Takie sceny nie dotyczą tylko zawodów sportowych. W życiu codziennym też często omijamy „leżącego”. Bywamy głusi na ciche, głośniejsze wołanie POMÓŻ MI, nie daję rady. Często wystarczy kilka metrów wspólnego biegu i uratujesz zmęczonego człowieka.
Warto pomagać…zapewniam.
Zdrowia, spokoju życzę ❤️❤️
Fot. Pixabay.com
Linki do:
” Piękny finał…”
Zostaw komentarz