Spotkałem się ostatnio z zarzutem, że „ucinam dyskusję, gdy ktoś rząda ode mnie uzasadniania mojego zdania”.

Słusznie.
Za zasadę mojego płodzenia facebookowych tekstów przyjąłem to, że nie wypowiadam się w sprawach o których nie mam pojęcia.
Niestety… zasada odwrotna jest Fb normą.
Przerażająca większość użytkowników Fb, uznaję za swój obowiązek wypowiadanie się w każdej sprawie.
Roi się więc nasz biedny Fb od speców od wszystkiego.

Jeśli nawet jedynym argumentem w takich dyskusjach nie jest obrażanie interlokutorów, wyzywanie ich od „komuchów” lub „faszystów”, „resortowych dzieci” czy „spadkobierców Hitlera”, to jakość argumentów świadczy o całkowitej nieznajomości tematu… a w nieco lepszym wydaniu o wyciąganiu najprostszych wniosków.

Jednym z typowych przykładów takiego najprostszego – zero jedynkowego traktowania problemów jest ulubiony temat tzw. Lewicy – budownictwo mieszkaniowe.

Generalnie oceny są proste:
Ludzie chcą mieszkań – trzeba mieszkania BUDOWAĆ.
Toczy się więc „boje” o kredyty hipoteczne, budowę na tani wynajem… czyli coś co normalni ludzie określają mianem kwaterunku itd.
Nikt tylko nie zwraca uwagi na… realia.
Tymczasem…

Według spisu powszechnego, w Polsce jest ca
10,5 mln tzw. „gospodarstw domowych”.
Mianem tym określa się i wieloosobowe gospodarstwa wielopokoleniowe i samotnych mieszkańców.
Ten sam spis określa także liczbę istniejących mieszkań, ustalając ich ilość na ca 12,5 mln.

Nikt nie zabrania nam na szczęście posiadania więcej niż jednego mieszkania, dlatego te 2 mln nadliczbowych mieszkań nie świadczą o tym, że problem nie istnieje.
Istnieje i… boli tych którzy nie mają mieszkania nawet jednego.
Potrzeby mieszkaniowe różne ośrodki szacują różnie, niemniej dominuje pogląd o braku ca 1,5 mln mieszkań.

Pomińmy sens sposobu zasiedlania istniejących lokali.
Przyjdzie mi to tym łatwiej, że sam nie jestem posiadaczem jednego.
Skupmy się na sposobie rozwiązania problemu.
Decyzja „budować” jest najprostsza i kusząca, rodzi się jednak pytanie
A po cholerę???

Wybudujemy te brakujące 1,5 mln… I większość z nich przejmą ludzie lub firmy, dla których będzie to drugie lub kolejne mieszkanie i… problem będzie trwał.
Wystarczy jednak… pomyśleć.
Pomyśleć zaś powinny tzw. Elity.

Problem braku mieszkań dotyczy przede wszystkim wielkich miast.
Na wsiach i w małych miasteczkach jest raczej odwrotny – są domy i mieszkania… w których nie ma kto mieszkać.
Wieś i małe ośrodki po prostu się wyludniają.

Wniosek 1.
Rozwiązaniem problemu budownictwa jest… podniesienie jakości życia na wsi I w małych ośrodkach.

Jesteśmy świadkami procesu depopulacji kraju.
Najliczniejsze roczniki – powojennego wyżu demograficznego wchodzą w fazę… zwalniania zajmowanych lokali.
Ludzie z tamtego… mojego pokolenia, po prostu umierają.
Większość domów I mieszkań jest naszą własnością. Pracowaliśmy na to przez lata lecz… nikt z nas tego naszego dorobku ze sobą nie zabierze.
Większość ma spadkobierców… ale nie wszyscy a i istniejący nie zawsze są zainteresowani przejęciem mieszkania.

Wniosek 2.
Gwałtownie rośnie konieczność UTRZYMANIA istniejącej substancji mieszkaniowej.
Zamiast obniżać koszty kredytów hipotecznych… przemyśleć trzeba sprawę remontów i podnoszenia standardu istniejących (i opuszczanych) lokali.

Te dwie podstawowe sprawy, dla rozwiązania problemu mieszkaniowego są ważniejsze niż budowa nowych osiedli i tanie kredyty.
Nie oznacza to, że budować nie trzeba… domy też wieczne nie są, chodzi tylko o proporcje.

Dla rozwiązania problemu mieszkaniowego ważniejszy jest
INTERNET na wsi, sieć komunikacyjna, przenoszenie np. Ośrodków akademickich czy zakładów pracy do wyludniających się ośrodków… niż nabijanie kabzy deweloperom.

Słyszeliście Państwo kiedyś by ktoś to ludziom tłumaczył???
Żeby jakąś partia polityczna o tym mówiła?
Żeby jakiś kandydat na prezydenta… ośmielił się powiedzieć, że trzeba inaczej?

Elity kraju nie są od tego, żeby robić to co wynika z badań opinii społecznej… nie mają wykonywać tego co chcą Facebookowi specjaliści z własnego nadania.
Mają określać problemy oraz sposób ich rozwiązania i wdrażać go w życie.
Nawet wtedy gdy trzeba ludziom powiedzieć:
Nie masz mieszkania w Warszawie, Poznaniu czy Krakowie.. przenieś się do
Bornego Sulimowa.
My zadbamy o to byś… dobrze w nim żył.

WASZ
nikt.

P.s.
Niestety odpowiedzi zero-jedynkowe są normą w naszej debacie politycznej. Tłumaczenie procesów bardziej złożonych… głosów wyborczych nie przysparza.

Autor: Jarosław Wocial