Zacznijmy od wyobrażenia sobie elit z Doliny Krzemowej, które mają już trochę dość przebudzonej (woke) lewicy. Ale powody sprzeciwu PP wobec wirusa umysłu przebudzonych (woke) i ich wszechogarniającego reżimu znacznie różnią się od tych, które cechują tradycyjnego konserwatystę.
Konserwatysta nienawidzi Przebudzonych za ich rewolucyjny atak na porządek moralny, kulturowy i społeczny, na fundamentalne struktury cywilizacji, takie jak rodzina, oraz na Prawdę, Dobro i Piękno w szerokim tego słowa znaczeniu.
W przeciwieństwie do tego, PP prawdopodobnie uzna te rzeczy za co najwyżej bliskie jego głównego zmartwienia. Jego anty-wokeizm jest przed wszystkim motywowany przekonaniem, że ideologia ta degraduje merytokrację, promuje irracjonalną głupotę, hamuje innowacje naukowe, kieruje inwestycje na bezwartościowe cele i ogranicza długoterminowe wyniki gospodarcze – innymi słowy, że hamuje postęp.
Zostaw komentarz