2 października przypada rocznica urodzin Ferdynanda Focha (1851–1929), jednego z największych strategów XX wieku, marszałka Francji i Polski. Był dowódcą, który przeszedł do historii jako pogromca niemieckiego militaryzmu i architekt zwycięstwa Ententy w I wojnie światowej.

Strateg wielkiego formatu

Ferdynand Foch urodził się we francuskich Pirenejach w rodzinie wojskowej. Ukończył Oficerską Szkołę Inżynieryjną Artylerii oraz Akademię Sztabu Generalnego, a swoje doświadczenia i refleksje zawarł w licznych pracach poświęconych sztuce wojennej.

Jego wielka chwila przyszła we wrześniu 1914 roku, w czasie bitwy nad Marną. Niemcy byli o krok od zdobycia Paryża, a front francuski chwiał się w posadach. Foch, zamiast rozkazać odwrót, wezwał zmęczonych żołnierzy do kontrataku. To uderzenie okazało się punktem zwrotnym – uratowało stolicę i powstrzymało niemiecką ofensywę. Od tego momentu był postrzegany jako dowódca niezłomny, o wielkiej sile charakteru i woli zwycięstwa.

W 1918 roku został mianowany naczelnym wodzem wojsk sprzymierzonych na froncie zachodnim. Pod jego komendą alianci przełamali niemiecką linię, zmuszając przeciwnika do kapitulacji. 11 listopada 1918 roku, w wagonie kolejowym w Compiègne, Foch przyjął niemiecką delegację i zatwierdził warunki rozejmu. Ten moment przeszedł do historii jako koniec Wielkiej Wojny, a obraz marszałka Focha podpisującego akt kapitulacji Niemiec stał się symbolem zwycięstwa wolnego świata nad niemieckim imperializmem.

Rzecznik sprawy polskiej

W działalności marszałka Focha sprawa polska zajmowała miejsce szczególne. Już w czasie wojny wspierał tworzenie Armii Polskiej we Francji, tzw. Błękitnej Armii generała Józefa Hallera. Dzięki jego staraniom możliwy stał się przerzut 70 tysięcy żołnierzy Hallera do Polski – czyn, który znacząco wzmocnił odrodzone państwo w wojnach o granice.

W 1919 roku Foch stanął w obronie Powstania Wielkopolskiego. Gdy Niemcy grozili skierowaniem regularnych wojsk do stłumienia powstańców, marszałek jasno oświadczył, że odpowiedzią będzie zajęcie Berlina przez armię francuską. Ta groźba zmusiła Berlin do ustępstw, a sukces Powstania przesądził o przyznaniu Wielkopolski Polsce na mocy traktatu wersalskiego.

Foch znał i cenił Romana Dmowskiego, podziwiał Ignacego Paderewskiego, a z wielką przyjaźnią odnosił się do Józefa Piłsudskiego. W 1921 roku w Saint-Cyr Piłsudski osobiście przypiął do jego piersi własny krzyż Virtuti Militari – najwyższe polskie odznaczenie wojenne. Był to gest symboliczny: polski naczelnik państwa i wódz zwycięskiej armii składał hołd marszałkowi Francji jako wybawcy Europy i sprzymierzeńcowi Polaków.

Marszałek Polski i polskie zaszczyty

W 1923 roku Ferdynand Foch został uhonorowany tytułem marszałka Polski – obok buławy francuskiej i brytyjskiej otrzymał najwyższą godność wojskową od narodu, którego sprawie zawsze był wierny. Podczas wizyty w Polsce brał udział w uroczystościach na placu Saskim, wizytował szkoły wojskowe i uczelnie, odebrał doktoraty honoris causa i tytuły honorowego obywatela wielu polskich miast. Polacy przyjęli go jak bohatera własnej historii.

Prorok Europy

Mimo że zapisy traktatu wersalskiego były bardzo surowe wobec Niemiec, Foch uznał je za niewystarczające. Wypowiedział wówczas słowa, które okazały się prorocze:


„To nie jest pokój, to jest zawieszenie broni na dwadzieścia lat.”


Dziewiętnaście lat później, we wrześniu 1939 roku, Niemcy znów uderzyli – tym razem na Polskę – rozpoczynając II wojnę światową.

Foch pozostawał nieprzejednanym wrogiem Niemiec i zwolennikiem rozbioru tego państwa wspólnie przez Francję i Polskę. W okresie międzywojennym angażował się także w prace nad polityką aliancką wobec Rosji bolszewickiej. Zmarł w 1929 roku w Paryżu, spoczywa w Kościele Inwalidów obok Napoleona.

Pamięć w Polsce i Bydgoszczy

Wdzięczność Polaków wobec marszałka przetrwała do dziś. Jego imię noszą ulice i place w wielu miastach, m.in. w Bydgoszczy – choć mało kto z mieszkańców zna dziś sylwetkę człowieka, dzięki któremu Wielkopolska, Kujawy i Pomorze wróciły do Polski. Historia nazwy ulicy Focha w Bydgoszczy odzwierciedla burzliwe dzieje XX wieku – Niemcy przemianowali ją na Hermann-Göringstraße, komuniści na ulicę Armii Czerwonej, a od 1989 roku ponownie upamiętnia ona marszałka Francji i Polski.

Foch pozostawił po sobie nie tylko zwycięstwo militarne, lecz także przesłanie, które pozostaje aktualne:


„Narody, które tracą pamięć, tracą życie.”