W Monachium chór płaczek z brukselskich salonów rozpaczał nad brakiem wspólnych wartości między ideologicznie marksistowską Europą a konserwatywnymi USA.
Eurokraci nie mogą zrozumieć, jak można nie godzić się na europejskie wartości czyli na „biednych, szukających swojego miejsca na ziemi” (że zacytuję Uśmiechniętego Nerwowo Premiera) islamistów biegających z nożami i kałachami po ulicach, na kilkadziesiąt płci, na szkoły bez zadań domowych i uczniów plujących na nauczycieli czy czczenie transwestytów zamiast Boga…
Płaczki są w szoku, że Ameryka za swoją kasę nie wejdzie na Ukrainę, by zabić Putina a zdobytych w wojnie dóbr nie przywiezie na dwory Macrona i Ursuli.
Płaczki zalewają się łzami, bo być może niektórym przypominają się historie rozpasanych w perwersjach starożytnego Rzymu i Francji Ludwika XVI. I jak to się skończyło. A że historia lubi się powtarzać, to płaczki płaczą. Bo nic innego im nie zostało.
Paweł Kukiz
Poseł na Sejm RP, Lider Kukiz15.
Zostaw komentarz