W starym słowiańskim grodzie Budziszynie, duch Łużyc przemówił pieśnią, która stała się sercem i symbolem całego narodu. Tego dnia, 17 października 1845 roku, odbyło się pierwsze publiczne wykonanie hymnu Serbołużyczan – „Piękne Łużyce”.
Hymn ten, łączący w sobie prostotę ludowej modlitwy i dumę słowiańskiej pieśni, jest jednym z najstarszych hymnów narodowych w Europie.
Historia hymnu
Autorem słów był Handrij Zejler (1804–1872) – łużycki poeta, duchowny i obrońca tożsamości narodowej Serbołużyczan. Jego wiersz „Rjana Łužica” ukazał się po raz pierwszy 24 sierpnia 1827 roku w lipskiej gazecie Serbska Nowina.
Muzykę do pieśni skomponował Korla Awgust Kocor (1822–1904) – kompozytor, dyrygent i twórca łużyckiej opery narodowej. To właśnie on nadał słowom Zejlera wzniosłe brzmienie, które odtąd jednoczyło Serbołużyczan w chwilach radości i w czasach ucisku.
Premiera hymnu odbyła się 17 października 1845 roku w Budziszynie – historycznej stolicy Łużyc, mieście będącym od stuleci duchowym centrum narodu serbołużyckiego.
Tekst hymnu
W języku dolnołużyckim – „Rědna Łužyca”
Rědna Łužyca,
spšawna, pśijazna,
mojich serbskich woścow kraj,
mojich glucnych myslow raj,
swěte su mě twoje strony.
Cas ty pśichodny,
zakwiś radostny!
Och, gab muže stanuli,
za swoj narod źěłali,
godne nimjer wobspomnjeśa!
W języku górnołużyckim – „Rjana Łužica”
Rjana Łužica,
sprawna přećelna,
mojich serbskich wótcow kraj,
mojich zbóžnych sonow raj,
swjate su mi twoje hona!
Časo přichodny,
zakćěj radostny!
Ow, zo bychu z twojeho
klina wušli mužojo,
hódni wěčnoh wopomnjeća!
(Tekst: Handrij Zejler, muzyka: Korla Awgust Kocor)
Symbol słowiańskiego trwania
Przez ponad tysiąc lat Serbołużyczanie trwali pomiędzy potężnymi narodami niemieckimi, które systematycznie próbowały ich wynarodowić. Mimo zakazów nauki w języku ojczystym, likwidacji szkół i parafii słowiańskich, germanizacji nazw i miejsc, Łużyczanie nigdy nie wyrzekli się swojej mowy, wiary i tradycji.
Ich hymn – „Piękne Łużyce” – jest modlitwą i przysięgą, śpiewem o miłości do ziemi ojców, do pól, lasów i rzek, które pamiętają jeszcze język dawnych Słowian połabskich.
To pieśń narodu, który przetrwał, mimo że miał zniknąć z mapy i z pamięci świata.
Dziś, gdy rozbrzmiewa hymn Serbołużyczan, przypomina on nie tylko o Łużycach, ale o całej słowiańskiej wspólnocie – o wierności, o kulturze silniejszej niż miecz i o nadziei, która nie zginęła nawet po tysiącu lat germanizacji.
Zostaw komentarz