Historia Polski uczy nieufności wobec Niemiec i Rosji. Gwałt na naszej młodej, dwudziestoletniej państwowości w 1939 roku to rana, która nie zabliźni się nigdy. Dlatego z dystansem patrzę na projekt Unii Europejskiej i niemiecką rolę w jej kształtowaniu.
Nigdy nie wybaczę Niemcom i Sowietom tego, co zrobili Polsce. I nigdy im nie zaufam. Doskonale rozumiem Donalda Tuska, który szuka oparcia w Niemczech, bo dla wielu polityków to naturalny wybór bezpieczeństwa i stabilności. Sam mógłbym się zgodzić na bliższe sojusze, federalną Europę, a nawet wspólną walutę.
Problem w tym, że cała konstrukcja Unii, od wspólnego rynku po euro, w praktyce buduje nową potęgę Niemiec… IV Rzeszę, tylko w garniturze zamiast munduru. Jest takie powiedzenie, że Niemcy są „za duże na Europę, a za małe na świat”. Integracja europejska pozwala im wyrównać ten brak proporcji i rozpychać się globalnie.
Mnie osobiście bliższe jest spostrzeżenie Churchilla o cyklu traktowania Niemiec, że co pięćdziesiąt lat świat musi się zastanowić, jak znów ustawić je w ryzach. I chyba właśnie w takim momencie historii zaczynamy się ponownie znajdować.
Zostaw komentarz