Fryderyk Chopin  Prélude Op. 28 No 15 – „Raindrop” Prélude – Preludium “Deszczowe”

Tej muzyki można słuchać tak jak każdej innej, która nam się bardzo spodoba. Chopin był bowiem doskonałym twórcą i materią dźwięku fortepianu posługiwał się w sposób mistrzowski. Potrafił układać z niej opowieści, i jeśli nawet krótkie – to zawsze były to skończone małe arcydzieła myśli muzycznej, w których opowiadał jak w kalejdoskopie przetworzone w emocje historie.

Jego piękne melodie, frazowanie, dobór i proporcje brzmień, relacje dynamiczne i agogiczne (zmiany tempa na przestrzeni utworów) czy kontrasty są obrazem twórczej drogi, w której operując wiedzą i doświadczeniem zaczerpniętym w młodości z muzyki polskiej, z lat, które spędzał pośród kultury polskich dworków, domów pełnych tradycji i wspomnień, a także polskiej wsi – i jej uroczystości, potrafił połączyć w specyficzny dla siebie sposób z całą muzyką europejską stwarzając wybitnie charakterystyczne parametry artystyczne swoich dzieł.

Oddziaływanie dźwiękiem

Ich jakość właśnie jest tym, co porusza serca i dusze słuchaczy nie tylko polskich ale i świata, który muzykę Chopina ceni i w sposób szczególny uwielbia. Jednak dla nas, Polaków ma ona również inny wymiar, innym mniej czytelny a będący dla nas właśnie tym, co Chopin transportuje swoją muzyką w warstwie emocji – naszą polską, oryginalną kulturę i to zawartą wyrafinowanie w tekstach dzieł pisanych w czasie niefunkcjonowania, i nieistnienia Polski na mapie Europy.

Ten element właśnie sprawia że utwory Chopina zawsze, niezależnie od formy są treścią muzyczną tak bardzo polskie, zawierając ładunek emocji, którego postać odzwierciedla często polskie losy, i im Chopin i jego dzieła starsze – tym bardziej jego osobistą tęsknotę za ziemią ojczystą. Dowodem tego jest choćby to właśnie preludium, nazwane później „Deszczowym”, rozpoczynające się jak sentymentalna kołysanka i przemieniające dalej w części środkowej w narastającą burzę emocji, swoisty płacz kompozytora za „rajem utraconym”.

Obrazowanie wyrazem

Ta muzyka obrazuje nie tylko zwykłe kapanie deszczu poprzez powtarzanie dźwięku, czy grzmoty burzy, jakie nawiedzały wyspę Majorkę w trakcie jego pobytu tam, w towarzystwie George Sand, gdy zamiast pogody i odpoczynku musiał mierzyć się z nieustającymi ulewami, oraz niechęcią mieszkańców, zrażonych jego chorobliwym kaszlem i ogólnymi odmiennościami sposobu bycia i wyglądu, które wzbudzały w nich obawy. To także drążenie w skale wspomnień, obaw i emocji, z którymi musiał radzić sobie artysta, wystawiony na działanie historii swojego kraju i świadom jej sytuacji. Być może to jest jego cichy szloch za tym wszystkim o czym wiedział ze już tego nie zobaczy.

Ale Chopin mógł te wszystkie uczucia przenosić poprzez dźwięk, odtwarzając swoją Ojczyznę tak wyraziście w kompozycjach, które tworzył na emigracji. Dlatego ją u niego rozpoznajemy i odbieramy jako część naszej polskiej duszy.

Patriotyzm duchowo spełniony

Fryderyk Chopin był na emigracji gorącym polskim patriotą, lecz jego emigracyjne pragnienie powrotu do Polski nie było mu dane doczekać już spełnienia. Powrócił tym nie mniej do ojczyzny sercem i duszą poprzez swoją muzykę, docierając poprzez nią również do słuchaczy na całym świecie. Oni podświadomie przeżywają dzisiaj nasze polskie emocje słuchając tych utworów, i wykonując je z pasją, i uczestniczą w ten sposób polskiej historii ostatnich dwustu i więcej lat.

Serdecznie zapraszam!

Frédéric Chopin: Prélude Op. 28 No 15 – „Raindrop” Prélude – Preludium “Deszczowe”